15 kwietnia 2018

Od Tyks C.D Kano

  - TY ZWYROLU! - wrzasnęła Tyks, widząc roześmianą twarz Vipera. Wzięła pierwsze lepsze, rozwalone krzesło pozbawione dwóch przednich nóg i z całej siły cisnęła nim w bruneta, który, pomimo ataku śmiechu, odskoczył i uniknął niechybnej śmierci z rąk Tyks. - TY CHUJU! TY MĘSKA PIPO! NIE DARUJĘ CI TEGO!!! 
  - O my god, Tyks... - Viper otarł łzy wywołane napadem glupawki i spojrzał z dumą na swoją kocią niańkę. - Na śmierć zapomniałem, że ty tak panicznie boisz się wody.
  - ZABAWNE. TAK, NAPRAWDĘ ZABAWNE!!! 
  Viper dopiero teraz zauważył Kano, który ciągnął za nim swojego związanego brata. Anubis zdążył mu tylko rzucić błagalnym spojrzeniem typu "błagam, uwolnij mnie od tych psychopatów!", po czym został zasłonięty przez blondyna z głupim uśmiechem na ryju, jakby Kano spodziewał się, że brunet nie zauważy swojego brata. Percy aż uderzył swoją ręką w czoło (czy, jak kto woli, zrobił przysłowiowego facepalm'a). 
  - Tyksiu. Nie wiem zresztą, czy ty wiesz... Zostałem tutaj przysłany po to, by odebrać swoją własność... Znaczy, swojego brata. Wiem dobrze, że nic byś mu nie zrobiła i bym ci go zostawił, ale ojciec dał mi całkiem ciekawą ofertę, więc zmuszony jestem z wami walczyć. Mam nadzieję, że wody prysznic ci się spodobał, ponieważ mam jeszcze kilka tego typu sztuczek w zanadrzu. Nie próbuj nawet uciekać, bo znam ten dom jak własną kieszeń. Ale też nie poddawaj się za szybko, bo chętnie bym sobie z kimś powalczył. 
  - Sorry Viper. - Tyks nawet nie przybrała pozycji bojowej, pomimo tego, iż Viper zdążył wyciągnąć miecz i w każdej chwili gotów był zaatakować dziewczynę. - Nie bawię się już w to. Nie dam się złapać. 
   Po czym odwróciła się napięcie i skoczyła na Kano i ich więźnia. Dwójka stoczyła się ze schodów, niczym drewniana bala. Był to bardzo niewygodny sposób przedostania się na sam dół, ale za to chyba najszybszy. Zaraz za nimi pojawił się strumień wody. To, co najbardziej zastanowiło Tyks, to skąd chłopak czerpał ten życiodajny płyn? Żałowała, że dobrze nie rozejrzała się po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakiegoś kranu. Gdyby w budynku nie było już żadnej kropli, chłopak zostałby w pewnym sensie unieruchomiony. I właśnie tak zamierzała z nim walczyć. 
  Tak, postanowiła jednak to zrobić. Mieli przewagę liczebną. Związany Anubis nie był w końcu w stanie nic zrobić. Brunet sam w sobie był silny, ale nikt nie znał go lepiej, niż Tyks. A ta miała przy sobie pomocnika. Jeżeli wpakują Anubisa do jakiejś ciemnej, obskurnej dziury, z której ten nie będzie miał szans się wydostać, dwójka na pewno da sobie radę. A lepiej teraz unieszkodliwić bruneta, niż potem być przez niego ściganym. A znając życie wtrąciłaby się wtedy jeszcze Tytania, a wtedy mieliby przesrane...

Viper jest jak Crunchips. Jest Percy, jest impreza! xD
Kano?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits