01 kwietnia 2018

Od Syriusza C.D Ravenis

  Nigdy nie pomyślałby, że utrata tego dziecka wywoła u niego taki szok. U niego i u dziewczyny, którą teraz starał się uspokoić. Głaskał ją, obejmował, ocierał łzy, ale to nic nie dawało. Była roztrzęsiona. Uważała, że nosi za sobą śmierć. A on chciał jej udowodnić, że tak nie jest, chociaż nie miał pojęcia, jak. Mógł tylko sobie wyobrażać, jak ona cierpiała. Starał się na siebie nie zwracać uwagi. Pustka po stracie dziecka była jednak dla niego równie mocno przytłaczająca, co dla Ravenis. 
  - Czy mogę coś dla ciebie zrobić? - zapytał nieśmiało, spoglądając na dziewczynę.
  Ta spojrzała na niego i krzyżując ręce, odwróciła wzrok. Wzięła głęboki wdech i wytarła ostatnie łzy, robiąc znowu kamienną twarz. 
 - Muszę wrócić do pracy...
 - W takim stanie?! - zawołał mężczyzna, biorąc dziewczynę na ręce. - Popierdoliło cię doszczętnie?! Ty ogarniasz, co się stało? Powinien zbadać cię jeszcze jakiś lekarz. To, że sama jesteś lekarzem gówno w tej chwili znaczy. Masz odpoczywać. I nie mówię to tylko jako... mocno zatroskany kolega, ale również osoba trzecia, która wie, że po porsonieniu... 
  Mężczyzna już sam zaczął chrzanić głupoty. Nie zdawał sobie sprawy, że na jego twarzy wstąpił ogromny rumieniec. Syrek nie potrafił racjonalnie myśleć. Wpatrywał się po prostu oczarowany w Ravenis. Przerwał w połowie zdania, więc ta wyczekiwała dalszego monologu chłopaka, jednak zamiast ciągnąć to zdanie jakoś sensownie, zaczął się jąkać. Na zupełnie inny temat. 
  - Ła..ładna jest..jesteeeś. - wymruczał, niczym po kilku kieliszkach. 
  - Syriusz? - kobieta przyłożyła mu rękę do czoła, jakby próbowała wyczuć, czy chłopak nie jest aby rozpalony i czy przypadkiem nic głupiego nie uderzyło mu do łba. On jednak wpatrywał się w kobietę nadal z takim samym pożądaniem... Tak, jak wtedy... 
  - Ravenis... Jeżeli tak bardzo pragniesz tego dziecka, to możemy zawsze spróbować założyć rodzinę. Ty i ja. Będziemy mieli gromadkę dzieci i węży! - zawołał w końcu, zanurzając swoją dłoń w jej włosach. 
  - Ty coś piłeś...? Syriusz, czy ty znowu piłeś? - zapytała zdezorientowana, próbując się odsunąć od chłopaka.
  - W żadnym wypadku. Teraz wiem, skarbie... - westchnął, składając jej na policzku całusa. - Kocham cię. 

Ravciu? Nie umiem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits