04 kwietnia 2018

Od Fragonii C.D Peruna

  — W sumie to nic takiego. Kilka razy omal nie zeszłam ze strachu. — westchnęła Fragusia, uśmiechając się blado do swojego ukochanego. — Poza tym, dużo podróżowałyśmy po Stanach.... Przez... przez taki jeden incydent. Napadł nas ktoś. Ale to już nie ważne. Nic się nie stało, Jean zareagowała błyskawicznie. Masz... masz bardzo fajnego kompana do policyjnych... akcji. Miło było ją poznać. 
  Dopiła herbatkę i westchnęła cichutko. Spojrzała na Peruna trochę przerażona, po czym wywołała na swojej twarzy łagodny uśmieszek.  [...]

  Jej ukochany delikatnie pogłaskał ją po głowie. Siedzieli teraz spokojnie. Razem. W ciepłu domowego ogniska. Jean wyjechała zaraz po odzyskaniu przytomności. Upierała się, żeby już znikać, a on nie potrafił jej zatrzymać, mimo namowy Fragusi. Zostali więc sami, w swoim nowym domku, a miesiące powoli mijały. Do porodu było coraz bliżej, a im bliżej, tym ona bardziej  się stresowała. Przeżyła to już jeden, jedyny raz.
  Była wtedy uśpiona i nie pamiętała wielu rzeczy. W każdym razie kiedy tak niewiele brakowało... Kiedy przewieźli ją do szpitala... Była przerażona. Uspokajał ją dopiero dotyk Perunka. Do czasu, kiedy poczuła pierwszy skurcz. Z początku tylko się skrzywiła i pokazała ukochanemu, że to nic. Zapewne zaraz minie.
  Skuliła się, czując kolejną falę bólu. Chciała wstać, jednak kiedy zrobiła kilka kroków w stronę łazienki, ponownie upadła. I ponownie przeszył ją ten okropny ból. 

Perunisko? Ja się nie wykazałam, liczę, że uratujesz honor Peronii xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits