07 kwietnia 2018

Od Azami C.D Alexa

Moja demoniczna cześć była jak w amoku. Nie chciałam, tego zrobić. Byłam zła, zrozpaczona miałam do nich żal.. Wściekłość, która mnie ogarnęła oraz chęć zemsty wygrała.
Ścisnęłam Alexa mocniej..
~ Przestań, puść go! - krzyczałam, ten się tylko zaśmiał. Jednak go rzucił, na kilka minut udało mi się wyrwać spod jego władzy. Złapałam go i umieściłam na ziemi delikatnie, jednak wtedy przejął kontrolę ponownie. Odebrałam nieco mocy chłopakowi, abym mogła z nim walczyć. Może to dziwnie wyglądało, tak jakbym próbowała go wyrzucić z mojego ciała. Uwolniłam zbyt wiele mocy, nawet moja regeneracja, aż tak szybko nie działa. Chciałam go wypędzić, więc podpaliłam się.. Paliłam się pięknym płomieniem, demon próbował je ugasić jednak to na nic. Panicznie boję się ognia, ale musiałam uwierzyć, że się uda. Wzniosłam się wysoko, do momentu, aż powietrza zaczęło mi brakować. Uśmiechnęłam się do demona i pozwoliłam sobie spaść. Nie wiem, gdzie i na co spadałam.. Zamknęłam oczy i pozwoliłam sobie na to. Czułam wiatr, jednak oddechu mi brakowało.. Powietrze, choć jest wokół nie mogłam go złapać..
Pov demona.
Nie wierzyłem, ona pozwoli się zabić. Nie daje, się zawładnąć. Jest pierwszą i jedyna, która wytrzymała mnie. Użyłem jednej ze zdolności, jednak ona nie pozwala na długi czas wyjść z niej. Jej kolega próbował się podnieść, spojrzałem na niego i użyłem magi leczenia. Dziewczynę złapałem i położyłem, na liściu.. Z ziemią oraz tamtejszymi zwłokami, zmieniłam tamto miejsce w żyzną glebę. Zasiałem kwiaty zapomnienia. Wszyscy ich bliscy zapomną o ich istnieniu, w ten sposób zostali wymazani. Dziewczyna się nie budziła, za długo miałem kontrole.
~ Ty, zabierz ją ze sobą. - powiedziałem. Mój ton zawsze był głęboki. Powoli moje ciało zanikało, to oznacza.. Muszę wracać, dotknąłem jej ciała i wróciłem do swojego stanu. Pół uśpionego, a pół obserwatora. Jednak Azami się nie budziła..
Pov Azami.
Czułam, jak mnie opuszcza, czułam chłód i ciemność, głos, który mnie wolał. Może mojego rodzeństwa, to na pewno oni. Wyciągnęłam dłoń, jednak wtedy usłyszałam głos. Moja dłoń wciąż była wyciągnięta, jednak wtedy ktoś mnie podniósł. Poczułam ciepło, widziałam poświatę ognia, czułam dotyk. Ktoś mnie położył, jednak wciąż powracające wspomnienia tych śmierci, nie dawała mi spokoju... Siedziałam w pokoju, w kącie. Cały pokój był w wężach, patrzyłam na nie, choć po chwili krwiste łzy zaczęły płynąć. Zamknęłam oczy, zapach płomieni. Nie chciałam, nie mogłam, przysunęłam bardziej nogi do klatki piersiowej i próbowałam jakoś się uspokoić. Jednak to na nic nie potrafiłam.
- Ogień. - powiedziałam, nie wiem, czy mnie słyszał. Chciałam się wybudzić, wspomnienia bolą, a nawet pala..
Obudziłam się nagle, nie wiem jak. Wiem tylko, że ktoś mnie głaskał po głowie, a potem przede mną zobaczyłam Alex'a. Wpadłam mu w ramiona, przytuliłam się, objęłam go tak bardzo.
- Azami puść. Tak to prawda. - powiedział. Odsunęłam się nieznacznie i opuściłam głowę.
- Przepraszam. - powiedziałam. Bałam się, co powie. Wycofałam się nieco, jednak mnie złapał, zanim kompletnie się oddaliłam. Podniosłam głowę, aby na niego spojrzeć, bałam się, jak jeszcze nigdy.
- Azami... - zaczął powoli..

Alex? Co powiesz Azami?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits