02 kwietnia 2018

Od Artura, CD Jeanette

Dziewczyna sięgnęła w końcu po mydło, zaczynając kolejny raz obmywać swoje ciało. Nakaz golenia były raczej przesadą, ale specjalnie odparzona seria szczotek czekała już w jednej z szafek na dalsze czynności. Zwierzęta lubiłem w miarę, tylko miałem niewypowiedziany brak szacunku do ich parszywej sierści, którą zostawiały na każdym z moich wyjątkowych mebli, zaburzając naturalną harmonię całego pomieszczenia. A to już przecież traktowałem jak najwyższą zniewagę, która z kolei wymagała niezmierzonych pokładów krwi.
— Znasz Chrisa Cartera? — spytała, na co uniosłem w zaciekawieniu brwi. Co prawda po zawartości jej biblioteczki mogłem stwierdzić, że zaczytywaliśmy się w miarę podobnych autorach, tak to raczej pytanie brzmiało śmiesznie jak na sens całej sytuacji. Kobieta znajdowała się w obcym domu, została porwana, aktualnie w dodatku można już mnie było posądzić o naruszanie jej prywatności i molestowanie seksualne, choć przecież tylko pilnowałem, żeby się nie utopiła w tej wannie, to pytanie o znajomego autora?
— Tak, znam — odparłem, spoglądając na nią.
Kogo ja w ogóle sobie wziąłem na nową zabawkę? Dopisałem psychologa do listy osób, z którymi musiała się zobaczyć jeszcze w tym tygodniu. Lekarz, ginekolog, krawiec. Zdecydowanie lubiłem, gdy wszystko było idealnie przygotowane, właściwe swojemu miejscu, a perfekcyjną harmonię dało się stworzyć wyłącznie poprzez ciąg uporządkowanych czynności. Dziewczyna wyjdzie z tego perfekcyjna.
Może. Chyba.Wątpliwe. Ostatecznie rzadko zdawały się łapać ten dryg do poszukiwania właściwych proporcji, znaczeń, nowsze zabawki raczej odpadały w przeciągu pierwszego miesiąca, gdy nudne stawały się już po tygodniu.
— Jest zajebisty. — Prychnąłem z rozbawieniem pod nosem, słysząc bezpośredniość dziewczyny. Ostra i twarda, ale w rzeczywistości co najwyżej pełna ignorancji. — Co od niego czytałeś? Jakaś ulubiona książka?
— Krucyfiks — mruknąłem, dalej badając wzrokiem jej ciało. Trzeba będzie pogadać z lekarzem, żeby zwrócił większa uwagę na paskudne blizny, ciągnące się tu i ówdzie.
— Moja to Geniusz Zbrodni. Była po prostu idealna w każdym aspekcie swojego istnienia. Powinieneś ją przeczytać, jeśli tego nie zrobiłeś. To istny majstersztyk. I Hunter dość mocno dostaje po dupie.
— Przeczytam, o to się nie martw. — Skinąłem głową, podejmując kolejne decyzje. Plan na cały dzień został już ustalony, trybiki poruszały się w odpowiednim kierunku i wszystko zmierzało w stronę idealnego zakończenia pod wieczór.  — Już jesteś gotowa?
— Tak mi się wydaje — mruknęła kąśliwie. — Wali ode mnie na kilometr jakimiś kwiatkami, które nie są konwaliami. Czyli pedalsko. Pedalsko jak cholera.. Nieważne. W każdym razie o sierść na prześcieradłach nie musisz się martwić, antropomorficzni nie linieją tak intensywnie jak normalne zwierzęta. Poza tym.. serio? Nigdy psa nie miałeś? Liniejące zwierzęta się wyczesuje, a nie szoruje mydłem. Odpływ mógłby się zatkać, tak naprawdę. To było strasznie głupie. Tak samo, jak branie futrzastej dziewki, jeśli boi się sierści na ubraniach i pościeli. I, skoro masz moją żyletkę, masz pewnie też glocka. Opiekuj się nim jak własnym dzieckiem.
— Dziwki nie dziewki — poprawiłem ją prawie odruchowo, wyciągając dłoń po wiszący nieopodal ręcznik i rzucając go dziewczynie. — Wytrzyj się dokładnie, wysusz włosy. Szczotki są w szafce. Jeżeli znajdę jutro chociaż jeden włos na mojej kanapie, to skończysz w koszu na śmieci — poinstruowałem ją, zanim komórka w tylnej kieszeni moich spodni zapikała miarowo. Przewróciłem oczami, banda idiotów nie była w stanie sama posprzątać małego bałaganu, jak odczytałem z nadesłanej wiadomości. — Muszę wyjść, jak wrócę masz siedzieć u siebie, niczego nie ruszać, zostawię ci miskę ryżu i więcej wody.
A już piętnaście minut później nie było mnie, gdy szczelnie zamykałem dom. Nikt nie powinien się wyślizgnąć. System antywłamaniowy nie tylko odstraszał złodziei z zewnątrz, co trzymał odpowiednie osoby w środku. Nawet jakby dziewczyna spróbowała wyślizgnąć się przez okno, zostałaby co najwyżej porażona prądem, póki nie zna odpowiedniej kombinacji dezaktywującej cały mechanizm. Próba sforsowania drzwi w przedpokoju? Zakluczenie ich z obu stron, gwałtowne podwyższanie temperatury w pomieszczeniu, gwarantując szybkie przegrzanie organizmu i śmierć w następstwie, gdy nawet krew zacznie się gotować.
O to się nie martwiłem, ale najpierw robota do wykonania. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits