Siedziałam w blisko okna, aby móc w każdej chwili uciec. Tak właśnie
Siedzenie w zamku, gdzie urządzili dzieciarni sale do malunków.. Mój
obraz nie przypominał, niczego. Po prostu jedna wielka różnobarwna
plama. Zastanawiałam się, przez dłuższą chwilę co mam tam dodać, jednak
bez rezultatów. Co jakiś czas podchodzili do mnie osoby i spoglądali na
pracę. Zaczęłam się przez nich krepować coraz bardziej. W końcu nie
wytrzymałam, wybudowałam z pnączy wokół siebie i płótna jakby taka
kopule. W końcu mogę być sama, ze swoimi myślami i obrazem.
Dotknęłam pnączy w pewnym momencie i mnie olśniło. Wzięłam na pędzel
trochę farby i zaczęłam rysować kreski. Więcej i więcej kresek.
***
Końcowy efekt był pozwalający. Kopuła zniknęła, a mój obraz znalazł się
obok innych. Stanęłam obok jakieś dziewczyny, wołali na nią Luna. Jej
krajobraz był zachwycający, naprawdę potrafi malować. To takie piękne i
przyjemne dla oka. Po obejrzeniu wszystkich innych nadeszła pora na mój.
Moje dzieło przedstawiała panorama barw, z czego czarne pnącza, się z
niej wydobywały. Tworzy tym samym jakiś mały, nieduży kształt. W sumie
nie miałam tego w planie, widać, iż to samo tak się stało.
- Dobrze, wszystkie pracy są cudowne. Jednak zdaniem większości Luna i
Wendy mają coś w sobie i przechodzą do etapu drugiego. W drugim etapie
obie musicie razem pomalować mural, tak, aby kawałek koncepcji jednej
była na drugiej i vice versa. - powiedział jeden z mężczyzn.
Obie zostałyśmy zaprowadzone do jakiejś sali i tam ktoś miał przyjść, aby wyjaśnić ciąg dalszy.
Co było dziwne przyszła Tytania wraz z Brosnizmen. Jeden ze smoków,
który potrafi przybierać ludzka postać. Weszli i pokazali, abyśmy
usiadły. Tak też zrobiłam i czekałam, oczekiwałam co, powiedzą.
Luna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!