12 marca 2018

Od Tyksony C.D Nana

  No tak. Było już za późno, żeby się ogarnąć. I tak miałam szczęście, że moja przemiana nie wyglądała niczym z filmu, kiedy to rozrywam ubrania i staję się krwiożerczym, żądnym ludzkiego mięsa potworem. Chociaż owszem. Futro przeszkadzało mi do tego stopnia, że miałam ochotę rozebrać się, wyrzucić ubrania w kąt i odejść stąd jak najdalej. Nie zrobiłam tego ze względu na otaczających mnie mężczyzn i napalone lesbijki, które oczywiście również kręciły się po klubie i mizdrzyły do przypadkowych kobiet. Uhh... 
  Viper odwrócił na chwilę głowę i udało mu się skupić na czymś innym niż rozebranymi striptizerkami. Skupił się na swojej niani, która została oblana jakimiś kolorowymi soczkami i której ryk musiał zdenerwować pół lokalu. No cóż... Zawsze był to jakiś sposób, aby zwrócić uwagę gówniarza. Chłopak rzucił dziewczynie karteczkę, na której zapewne miał napisany numer telefonu i podszedł do mnie. 
   — Jakiś problem? — zapytał, spoglądając to na Nanę, to na mnie. 
 Czarnoskóra dziewczyna zmierzyła uważnie mojego małego skurwysyna wzrokiem, jakby próbowała ocenić, kim dla niego jestem. 
   — Skądże. Tak właściwie to był tylko drobny wypadek... — wychrypiałam. 
   — Drobny wypadek? Kobieto, darłaś mordę na cały bar! 
   — Zamknij mordę. — prychnęłam najciszej, jak tylko mogłam, starając się przy tym dodatkowo nie ośmieszyć. A nie, przepraszam, ja już dawno to robię. Awanturuję się na cały bar, a potem wychodzę na księżniczkę, która sama nie wie, co dokładnie chce od swojego życia. Na nieszczęście, mój ukochany (wyczujcie ten sarkazm) gówniok dobrze wiedział, czego chce.
   — Panienka niech się nie przejmuje tym bałaganem. — zaśmiał się, przerywając moje zamyślenia. — Jeżeli dasz się namówić na drinka, będziemy kwita, a Tyksona o wszystkim zapomni. Jestem Perseusz, ale mówią mi Viper, madame.
   Kurwa jego mać, Viperku, kochanie moje... Żmijko ty moja... niedorośnięty do roli ojca bydlaku... Proszę, nie mów, że do kolekcji brakuje ci jeszcze czarnoskórego dziecka. Zresztą, ponoć jesteś w chuj nietolerancyjny. Czy może ktoś zmienił twoje poglądy, mój znienawidzony uczniu? Jeżeli to Darkness tak na ciebie wpłynął, albo, co gorsza, twoja niby narzeczona, którą właśnie próbujesz zdradzić? 
   No tak, gdyby się Hikaru dowiedziała... W sumie oficjalnie jeszcze ze sobą nie chodzili. Nie oświadczył się jej, ale ponoć planuje. W końcu mają razem dziecko. Będą musieli wyjść z cienia a najlepiej zrobić to, oświadczając Darknessowi, że planują się pobrać. W końcu dla członka królewskiej rodziny nieślubne dziecko jest czymś... czymś nie do pomyślenia. Stawiało to całą rodzinę w złym świetle. Jednak to, w porównaniu, co potrafiła odpierdolić rodzinka Rivers, było zaledwie rozdrapaniem małego strupka...

Nana? Bój się

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits