Na nowo utknąłem w mroku. Fale bólu pomieszane ze
wspomnieniami, pragnąłem od nich uciec.
–on dłużej tego nie zniesie. – wilk wewnątrz
mnie pragnął przejąć kontrolę nad człowiekiem i smokiem. Człowiek nie walczył,
chciał już tylko uciec. Smok bał się o Rina , pragnął jednak równocześnie dać człowiekowi chwilę wytchnienia. Nikt tak jak on nie wiedział co teraz
musiał przechodzić. Oboje zaufali wilkowi i pogrążyli się w słodką nicość.
Naprzeciw Dorina stał już tylko wilk, w swej wilczo-smoczej
postaci, nie było czułego ani oddanego Nataniela. Akwamarynowe ślipia straciły
resztki ciepła. Dysząc z wysiłku po przemianie oraz z bólu - po niedawno
zadanych ranach, które nie zdążyły się jeszcze zabliźnić – wilk z wolna
zmniejszał dzieląca ich odległość. Kły z każdym jego krokiem odsłaniały się
coraz bardziej, basior naprzeciw niego kurczył się i delikatnie odwracał wzrok,
dając znać że nie chce walczyć. Obecnego Nataniela niewiele to jednak
interesowało, pragnął zanurzyć kły w jego karku, rozorać pazurami miękką skórę
na brzuchu. Pamiętał jednak że obiecał, pamiętał, że nie może. Tak bardzo go
kusiło, aby zadać ból komuś innemu niż on sam. Był już bardzo blisko basiora,
uległość którą emanował po trochu wyzwalała w dominującym wilku chęć obrony
tego niewielkiego. Tak dawno nie miał towarzysza, od tak dawna był skazany na
samotność i łańcuchy. Widział jak jego przyśpieszony oddech porusza czerwoną
sierść blisko szpiczastego ucha. Słyszał ich przyśpieszone bicie serc, coś
zaczynało się delikatnie zmieniać. Z chęci mordu rodziło się nowe niegdyś znane
mu uczucie. Widział swoje odbicie w szklistych oczach wilka który wił się pod
nim, próbując uniknąć kontaktu wzrokowego. Z jakiegoś powodu zaczynało go to
irytować, pragnął czegoś, sam nie wiedząc czego. Głośny warkot wyrwał się z
jego gardła. Chciał spotkać się z tymi złotymi oczyma, chciał się w nich
przejrzeć, ale wilk pod nim wciąż uciekał. Nie dbając o delikatność przygwoździł
go łapami do twardych desek, kładąc się na nim całym ciężarem ciała. Czerwone
wilczysko zamarło na chwilę, z wolna jego łeb obracał się w stronę Nataniela. Huk
wyrywanych z zawiasów drzwi przerwał tą chwilę. W Nata uderzyło rozpędzone
ciało wilczycy, które rozdzieliło dwa basiory. Stała tuż przed nim szczerząc
kły i warcząc. Osłaniała swoim ciałem Dorina, odgradzała go od niego,
przeszkadzała mu, rzucała mu wyzwanie patrząc wprost przed siebie. Nowa fala
złości wlała się w jego ciało, chciał odzyskać to co należało do niego. Oba
wilki rzuciły się do przodu. Wilczyca była niewiele mniejsza od niego, była
zwinna i szybka. Zdeterminowana zadawała ciosy i parła całym ciałem zaganiając
białego pod ścianę. Nie było to za mądre posunięcie. Zapędzony w kozi róg
między nią a ścianą miał tylko dwa wyjścia- poddać się albo walczyć. Wilk
zawsze wybierał walkę, choćby miał w niej zginąć. Wiedział, że to całkiem
możliwe, był osłabiony i ranny, pomimo tego szykował się do ataku. Dotychczas
pasywny Dorin wpadł miedzy nich, stając plecami do niego. Coś się tu grubo nie
zgadzało, z tą myślą wszyscy zamarli. Dyszeliśmy jakbyśmy właśnie przebiegli
parę dobrych kilometrów.
– wiesz, że nie zrobiłabym mu krzywdy. –przemówiła wilczyca.
– Tak, wiem. Ale on nie jest – Rin przez chwile się
zawiesił, jakby szukając odpowiednich słów.
–nie zrobił mi nic złego. – zakończył. Po tych
słowach zdałem sobie sprawę, że naprawdę nie mógłbym go zranić. Emocje opadły,
tak samo jak moje ciało, które z wolna zaczynało przybierać ludzką postać.
Obudziłem się w swoim łóżku. Chciałem się obrócić lecz
powstrzymał mnie ból, szybko zamknąłem powieki. Nie do końca wygojone rany na
łopatce, ramieniu i udzie krępowały bandaże, paliło od maści dezynfekującej.
Starałem przypomnieć sobie co się stało. Pamiętałem jak obejmowałem Rina,
czułem jego ciepło, strzelanina, pomógł mi dość do pracowni i ciemność.
Musiałem stracić przytomność. Starałem się znów ruszyć i otworzyć oczy. Ciepła
dłoń powstrzymała moje ciało przed ruszeniem się z miejsca. Musiałem kilka razy
zamrugać by dojrzeć cokolwiek w półmroku pokoju.
tym razem krócej, przepraszam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!