08 marca 2018

Od Mephistofela C.D Darkness

Mephisto zacisnął zęby i odwrócił swój wzrok. Dalej go kochał, ale obiecał sobie, że do niego nie wróci i tak właśnie miało być. Zdawał sobie sprawę z tego, że Fragonia pewnie sama nie była chętna do pocałunku z Wilkobójcą. Chociaż... Wiedział, że pomimo jego temperamentu i w sumie WSZYSTKIEGO, jakimś cudem łatwo było stracić dla niego głowę. Jednak, chociaż znał jej podejście do osób homoseksualnych - miał do niej szacunek i jakoś nie widziało mu się, żeby dziewczyna latała za kimś takim.
- Jeśli znalazłeś sobie kogoś, kto może obdarować Cię swoją bliskością, to bardzo mnie to cieszy - przełknął ślinę. - Ty możesz mieć kogoś nowego, tak samo jak ja, w końcu jesteśmy już wolni - zaczęło zbierać mu się na płacz, jednak postanowił zachować go dla siebie i z trzaskiem opuścić lokal. Jeszcze przed drzwiami, obok śmietnika i miejsca na puste już tace, odwrócił się i głośno krzyknął:
- CHCIAŁEM UŁOŻYĆ SOBIE Z TOBĄ ŻYCIE. WIERZYŁEM, ŻE ZMIENISZ SIĘ DLA MNIE I BĘDZIEMY W SPOKOJU ŻYĆ. WIERZYŁEM W TO, WARREN. OPUSZCZENIE CIĘ BYŁO NAJLEPSZĄ DECYZJĄ W MOIM ŻYCIU, P-P... PIE... PIERDOL SIĘ DUPKU! - było można usłyszeć jedynie głośny trzask. Pośpiesznie zaczął szukać kluczy w kieszeni swojego płaszcza. Które, przez jego aktualnie bardzo mocno trzęsące się ze stresu ręce - wylądowały na ziemi.
Darkness?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits