13 lutego 2018

Od Fragonii C.D Valory

  - Nnnnie... - malutka już chciała się wycofać, kiedy kobieta z przerażającym uśmieszkiem na twarzy zeszła z mężczyzny i zablokowała drzwi swojej "ofierze". 
  Brunetka trzęsła się przerażona, spoglądając błagalnie na Somina, jakby prosiła go, aby coś zrobił. Chłopak ubrał się i podszedł do dziewczyny. Delikatnie ją przytulił, próbując uspokoić dziewczynę. Widziała zdecydowanie za dużo. Miała ochotę stąd uciec, jednak nogi jej były jak z waty cukrowej. Poza tym, jej było zimno, a Somin, nawet nagi, był... przyjemnie ciepły. Troszkę się rozluźniła i zamknęła oczka. Wzięła głęboki wdech i powoli zaczęła się wycofywać. Drzwi zamknęła im jednak przed nosem Valory. Brunetka była szczęśliwa, że w końcu jakoś się stąd wydostanie, dopóki nie ujrzała jej.
  Kobieta miała okropny uśmiech na twarzy i oczy przepełnione rządzą.
  - Valory... nie rusz.. - Somin jednak nie zdążył dokończyć zdania, bowiem kobieta rzuciła na łóżko szarpiącą się brunetkę.
 Malutka miała w oczach łzy i próbowała się wyrwać, kiedy kobieta wsadzała jej, niesiona rządzą, ręce pod bluzkę. Chciała tego trójkąciku, w porównaniu do Somina i jego domniemanej kuzynki. Na szczęście mężczyzna szybko zareagował i oderwał swoją "kochankę" od przerażonej Fragonii, która szybko się odsunęła i próbowała wybiec z pokoju. Zamknęła drzwi przerażona i osunęła się na ziemię z ciężko bijącym serduszkiem. Na wszelki wypadek pognała do swojego pokoju i zatrzasnęła się w nim, po czym opadła na podłogę i zaczęła cichutko płakać.
 Trzęsła się okropnie. Rozglądała się po pokoju w poszukiwaniu jakiś narzędzi... Nie. Obiecała sobie, że tego nie zrobi. Nie, dla dziecka się powstrzyma. Dla Darknessa się powstrzyma. Dla... dla Somina. I Peruna... dla nich się powstrzyma. Ale... to czasem jest zbyt trudne.
  Obiecujesz ludziom, że nie będziesz już tego robić, a w gorszych chwilach i tak zawsze po nią sięgasz. Ciekawe, co by ona powiedziała, gdyby się dowiedziała, że zaczęłam się okaleczać, pomyślała Fragonia, biorąc do ręki malutki nożyk. Przyjrzała mu się uważnie. Przyłożyła ostrze do swojej skóry, jednak nie wykonała żadnego ruchu. Wyrzuciła w ostateczności ostrze i po raz kolejny się rozpłakała. Do drzwi zapukał Somin, pytając się, czy może wejść. Brunetka tylko wyszeptała cichutkie "tak" i niepewnie przekręciła kluczyk, jakby bała się, że zamiast mężczyzny do pokoju wbiegnie napalona kobieta i znowu zacznie swoje... Na szczęście, był tylko mężczyzna.
  - Wszystko w porządku? - zapytał, spoglądając na Fragonię.
  - Nie. - odpowiedziała piętnastolatka zgodnie z prawdą.
  Do pokoju po chwili wbiła napalona kobieta, ubrana w szlafrok. W jej oczach widać było nadal te chore iskierki szaleństwa. Nieznajoma uśmiechnęła się i usiadła obok dziewczynki, spoglądając błagalnie na Somina, jakby miała się rozpłakać przez to, że nie pozwolił jej na trójkącik z młodocianą.

Somin? Valory? Wybaczcie końcówkę ;w;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits