17 stycznia 2018

Od Somina C.D Fragonii

- Tymczasowo leży pod aparaturą, ale nic dziwnego, skoro nas miesiąc wcześniej zaskoczył. Widocznie śpieszyło mu się na ten świat. – starałem się zażartować. – To ty masz ostatnie zdanie co do jego imienia. Ja dalej zostałbym przy Antalesie.
- Martwię się tym wszystkim Somin. – zakryła twarz ręką. – Wszystko jest…
- Już po wszystkim. – zabrałem jej rękę i popatrzyłem jej w oczy. – Wszystko się dobrze skończyło.
- Nie wiem… - zamyśliła się, patrząc w okno.
- Frago, a jak byś chciała, by się skończyło?
Dziewczyna milczała. Najwidoczniej nie wiedziała, czego oczekuje od życia. Podniosłem się z siedzenia i przeszedłem na drugą stronę łóżka. Przykucnąłem, by mieć swoją głowę na wysokości jej oczu.
- Dalej uważasz, że to za wcześnie?
- Somin… nie tak to wszystko sobie wyobrażałam. – unikała mojego spojrzenia.
- Jak będzie w końcu z tym imieniem? Muszę coś wpisać.
- Niech będzie Antales. To ładne imię…
- Rozchmurz się trochę. Nie wyglądasz jak matka, która urodziła zdrowego syna.
- My się nawet nie zaręczyliśmy… co do dopiero mówić o miłości.
Zapadła na sali cisza. Nie wiedziałem co mam w tej chwili powiedzieć. Chyba nie znalazłbym słów, które zdołałyby poprawić jej humor. Po części ją rozumiałem, po części daleko było mi do odczucia tej samej potrzeby co ona. Uważając na Frago, usiadłem na jej łóżku. Postanowiłem przedstawić świat moimi oczami. Może to w jakiś sposób ją usatysfakcjonuje.
- Świat pełen jest przypadków i nikt nie powiedział, że każdy będzie wiódł ten sam żywot. Nie każdy szczęśliwie może się zakochać. Nie każdy może żyć wiecznie… Trzeba zawsze szukać pozytywnych stron własnego losu. Nie ważne, jaka będzie twoja decyzja… wszystko na spokojnie przyjmę. Jeśli chcesz szukać miłości, nie jest na nią za późno. Skończyłaś dopiero piętnaście lat, jeśli będziesz chciała odejść, nie zatrzymam. Jeśli postanowisz zostać, obiecuję, że się tobą zaopiekuję jak córką. Jeśli chodzi o dzieciaka… on zostaje ze mną. Obiecałem, że się nim zajmę i dotrzymam słowa. Nie będzie mi też przeszkadzało, jeśli będziesz chciała się nim zająć. W końcu jesteś jego matką. Decyzja już należy do ciebie. Wiedź tylko jedno… - spojrzałem się w jej stronę. Jej oczy uważnie się we mnie wpatrywały. – Nie ważne co się stanie, ja już taki pozostanę na zawsze. Nie rób sobie złudnych nadziei.

Frago?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits