19 stycznia 2018

Od Kudiego C.D Alicja

-Dziękuję. -Powiedział uśmiechnięty fenek, odbierając karton.
Czarnowłosa patrzyła na niego z małym zdziwieniem, po czym podniosła głowę i rozejrzała się po sklepie.
-Tak, wiem, żałośnie musi wyglądać, gdy ktoś nie sięga do durnego mleka.
-Ale ja jeszcze nic nie powiedziałam. -Odparła wilczyca.
-Ale jednak prędzej czy później byś powiedziała coś w tym stylu lub przynajmniej tak pomyślała, czyż nie?
Wadera wzruszyła ramionami i poszła dalej ze swoim wózkiem. Fenkokształtny chwile stał w miejscu, po czym ruszył za nią. Dziewczyna właśnie wybierała cukierki do reklamówki. Kudi stanął obok stoiska z colą i się jej przyglądał.
-O co chodzi? -Zapytała zaniepokojona szara.
-Nic, nic. Ale wydaje mi się, że skądś cię kojarzę.
-Hmm?
-Hmm... Mógłbym zapytać Cię o imię?
Wadera pokiwała głową i nieśmiało powiedziała:
-Jestem Alicja.
-Alicja, Alicja, Alicja... Nie wiem skąd, ale cię kojarzę. Jestem Kudi. -Powiedział i podał jej rękę.
Czarnowłosa po chwili namyślenia się odwzajemniła gest.
-Mogę ci w czymś pomóc? W końcu muszę się jakiś odwdzięczyć. -Spytał fenek.
Alicja kiwnęła przecząco głową i poszła w stronę stoiska z owocami. Kudi jednak nie zrezygnował i poszedł za nią.
-A może pomogę wybrać ci najświeższe owoce, popcham za ciebie wózek lub coś? -Dalej nalegał.
-Boziu, ale ty uparty. Co ci tak zależy?
-Mam taką zasadę, że zawsze się odwdzięczam.
-To miłe z twojej strony, ale niczego nie potrzebuję.
-Teraz ci się tak wydaje, ale ja jeszcze coś wymyślę.
Chłopak uśmiechnięty odszedł i poszedł do kasy zapłacić za mleko. Alicja też szybko się wyrobiła, bo już po kilku minutach wyjechała wózkiem ze sklepu i pakowała zakupy do bagażnika swojego samochodu.
-Szybkie pytanko: Głodna? -Zapytał brązowowłosy.
-Emm... Troszkę.
-Dałabyś się zaprosić na obiad do restauracji?
-Dziękuję ci, ale muszę zaraz coś załatwić, więc raczej nie dam rady.
-No to może tutaj dziś o 20:30? -Powiedział i wskazał palcem na duży, biały budynek. (Nie miałem pomysłu na nazwę)
-No... Okay, przyjdę.
Fenkowaty uśmiechnął się i dał jej kartkę ze swoim numerem telefonu. Uśmiechnęli się do siebie i po kilku minutach każdy udał się w swoją stronę.
*Jakąś godzinę później pod bramą Qan'Rat*
-Kto tam? -Zapytał jeden ze strażników.
-Nie widać? Otwieraj!
-Podaj hasło.
-Zara tam do ciebie wejdę i ci tę hasło na ryju napiszę. Otwieraj!
-No dobra, dobra.
|Brama otwarta|
Kudi wszedł do domu i pierwsze co dostał w twarz od siostry.
-Co tak długo? -Spytała Judi.
-To już moja sprawa. Powinnaś mi dziękować, że nie musiałaś sama iść.
Dziewczyna warknęła i poszła do kuchni.
-Ech, niewdzięczna suka. -Powiedział sam do siebie i poszedł szukać jakiś bardziej eleganckich ciuchów na późniejsze spotkanie.

~Alicjo, jakiś pomysł na ciąg dalszy? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits