04 stycznia 2018

Od Fragonii C.D Peruna

Kilka tygodni później
Rivangoth

   Fragonia przewróciła się na drugą stronę i otarła łezkę. Nigdy nie pomyślała, że będzie tak bardzo tęsknić za tym basiorem. Darkness pozwolił jej co najwyżej wymienić się z nim telefonem, ale i tak skąd w średniowiecznym zamku wziąć sygnał na ziemię?!  Wilkobójca kazał jej spędzać wolny czas w sypialni w pałacu, aby się zregenerować. Dobrał jej odpowiednią dietę, leki, ćwiczenia i miała przez kilkanaście tygodni jeszcze tutaj przebywać. Nie narzekała. Przynajmniej mogła spędzić trochę czasu z alphą, który wieczorami przytulał swoją uczennicę i pocieszał ją, kiedy ta mogła się w końcu wypłakać. 
  Mimo to jakimś cudem nadal myślała o Perunie. Zastanawiała się, czy on jakimś cudem nadal o niej pamiętał. Jeżeli tak - czy tęsknił? Ona w każdym razie bardzo. Chciałaby kiedyś jeszcze spotkać się z tym, który uratował jej marne życie i życie jej siostrzyczki. Persefona widziała to, co wyczyniała Fragonia i zdała sobie sprawę, że to.. to miałoby szansę. Ona nie mogła być z tym brutalem, ale za to może Perun zgodziłby się przygarnąć jej siostrzyczkę pod swoje skrzydła.  
   Nic nie mówiąc, zaczęła iść w stronę portalu, aby jak najszybciej dostać się do basiora i z nim pogadać. Planowała jakimś cudem namówić go na małą wycieczkę, aby zobaczyć, czy faktycznie się spikną. [...]

   — Nigdzie do cholery nie idziesz! Mało ci już kurwa problemów?  — wykrzyczał Darkness, spoglądając pełen furii na brunetką skuloną na łóżku. — Chcesz, żeby cię wyruchał i zostawił?!
   Oczka Fragusi były już mokre od łez.
   — Nnnnie krzycz na mnie.. Pppproszę...
  — Sama będziesz potem ryczała i cięła się, kiedy zrani cię kolejny facet! Masz tu zostać!
  Dziewczynka wstała i spojrzała wściekła na swojego przyjaciela. Bała się go, ale chciała w końcu wyrwać się z tego dusznego pokoju. Mimo iż minęło kilkanaście tygodni od operacji i była w stanie normalnie się poruszać. Nie potrzebowała już opieki. Wiedziała, że czarnowłosy bardzo się martwił, jednak musiał w końcu się przemóc. Kiedy dziewczynka wstała i ruszyła w stronę drzwi, alpha z powrotem wziął ją na ręce i rzucił brutalnie na łóżko. Mała spojrzała na Darknessa przerażona, a ten warknął pod nosem kilka przekleństw i zamknął drzwi z głośnym trzaskiem.
  Brunetka była przerażona. Dawno nie spierała się ze swoim najlepszym przyjacielem, a kiedy jego już przy sobie nie miała, czuła się tak strasznie bezsilna. On miał już dosyć choroby Fragusi. Starał się być wyrozumiały, ale nie miał na to wszystko nerwów. Powoli naprawdę zastanawiał się nad wysłaniem jej do jakiegoś ośrodka. Cornelia, niewiele myśląc, pod wpływem emocji wzięła żyletkę do ręki. Kilka cięć... Tylko... kilka... cięć... [...]

   Wbiła mu do pracowni, akurat wtedy, kiedy darł ryj na jakąś rudą furry, która dumnie zajmowała jego nagrzany fotelik i wystawiała mu język. Persefonę nie obchodziło to, dlaczego się pokłócili. Chciała jak najszybciej dorwać się do Peruna. Bez ostrzeżenia złapała go brutalnie za łapę i wywlokła na korytarz, drąc się na cały komisariat:
   — FRAGO! ONA... JEST RANNA! BARDZO! NAPALI NA NIĄ! BYŁO ICH TRZECH!!! KAŻDY CHCIAŁ!!!

Perunku?
...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits