26 stycznia 2018

Od Darknessa C.D Nemain

  Idiotka. 
  Darkness powoli podniósł się ze swojego fotela i spojrzał na odciętą łapę. Wymruczał kolejny, słodki wulgaryzm i pomimo braku energii, rozpoczął regenerację potrzebnego narządu. Westchnął cicho, kiedy puste miejsce ponownie zajęła jego łapa. Długo spał? Nie, on przecież nie spał. Jego dusza ulotniła się z ciała i jakimś cudem, zaraz po tym, jak Mroku wyrwała Nemain jej najważniejszy narząd, stracił łapę w walce z demonem. Nie udało mu się jej zranić. Miał ochotę ponownie położyć się spać, jednak było wiadome, co mogłoby się wtedy stać. Na samą myśl o spotkaniu się po raz kolejny z tym ścierwem, miał ochotę wyć z wściekłości. Przeklną kilka razy i po chwili wyszedł ze swojej zatęchłej nory, aby móc w końcu spojrzeć na słońce. Wiedział już, gdzie musi się udać i z kim należy teraz porozmawiać o tej całej sytuacji, która nie wydawała się Wilkobójcy normalna. Ona naprawdę pracowała teraz dla jego największego wroga, dlatego obiecał sobie, że nie ulegnie. 
  Ale krótka zabawa mogłaby mu się przydać. Zresztą, tu nie chodziło tylko o to, aby się trochę wyluzował. Pragnął czegoś więcej. [...]

  Zapukał do drzwi. W lewej ręce trzymał bukiet róż. Czekał niecierpliwie, aż w końcu Nemain otworzy i będzie mógł wparować do środka. Uwielbiał to. Po chwili, zgodnie z jego oczekiwaniem, kobieta otworzyła drzwi, a ten wręczył jej niedbale kwiaty i wszedł bez słowa do chaty. Zaczął się rozglądać, niczym Sherlock Holmes, szukając swojego trupa. Wyczuł ostrą woń krwi i powędrował na górę, aby spojrzeć pod łóżko kobiety. Co się okazało... Było pod nim serce.
  Wilkobójca westchnął wściekły i założył rękawiczki, po czym wziął delikatnie narząd do góry i przyjrzał się mu. Wyczuwał wręcz bijącą magię od tego serducha. I tą słabą duszyczkę.
  - Serce to najważniejszy nasz organ. - powiedział Darkness, mając nadzieję, że jakimś cudem kobieta usłyszy jego długi monolog. - To w nim umieszczona jest cała moc i dusza. Nasza egzystencja. Okaleczenie go, bez odpowiedniego rytuału grozi pozbawieniem największej mocy. To ono jest centrum sterowania, mimo iż tak mało osób o tym wie. Nie mózg, właśnie serce jest naszą magiczną egzystencją. Co z tego, że ten demon podarował ci nowe, skoro nie uszanowałaś starego i nawet nie wypuściłaś z niego swojej energii. Takie serce może więc przejąć każdy. Każdy może przejąć twoją moc i stać się dwa razy potężniejszy. Ty zaś na zawsze utracisz duszę, a tego byś nie chciała. Egzystowanie bez duszy jest jak egzystowanie niczym zwykła roślinka. Czujesz pustkę, nie możesz się odnaleźć i gdyby nie ja i moja ofiara wtedy, dzisiaj byłabyś chodzącym zombie.To trochę niezrozumiałe, ale gdybyś była na moim miejscu, robiłabyś to samo. Popełniłaś samobójstwo. Jesteś więc ze mną ściśle związana....
  - Coś mówiłeś? - zapytała Nemain, wchodząc nagle na górę.
  Darkness, poirytowany tym, że znowu gadał sam do siebie, wyrzucił kilka wulgaryzmów z siebie i spojrzał w oczy kobiety.
  - To były nieistotne bzdety skierowane do samego siebie.

Slake? Nie dałam rady.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits