Malutka obserwowała w ukryciu, jak kobieta wychodzi z pokoju wraz z Peruniskiem. Dziewczynka szczelnie owinęła się kołdrą. Niewiele mówiła o sobie tej kobiecie. I to pod dużym naciskiem. W dodatku strasznie się jąkała, myliła słowa i kilka razy powiedziała coś po starodeltowsku, zapominając, że nie rozmawia z nauczycielem od tego języka. Pani psycholog zauważyła, że dziewczyna jest bardzo zmieszana jej obecnością, dlatego nie skazywała ją na dłuższe cierpienia i kiedy zdała sobie sprawę, że dalsza rozmowa nie ma sensu, wyszła, prosząc Peruna. Basior obiecał malutkiej, że zaraz powinien wrócić.
Persefona przysłuchiwała się uważnie rozmowie Annie i jej obecnego opiekuna. Nie potrafiła tego nawet skomentować. Było jedno zdanie, które cisnęło się czarnowłosej na usta, a brzmiało ono: "A nie mówiłam, że to zły pomysł?". Nic jednak nie powiedziała, kiedy kobieta wyszła z mieszkania. Spojrzała znacząco na furry i zaszła go od tyłu, po czym brutalnie pociągnęła za ogon, aby ją zobaczył. Czerwonowłosy skrzywił się i odwrócił w stronę Persefony. Na jego twarzy, o dziwo, nie dostrzegła grymasu wściekłości.
- To co z nią dalej zamierzasz zrobić? Jest tak źle?
- Tak, jest źle. - powiedział ponuro basior. - Zanieś jej jogurt. Może skusi się chociaż na coś słodkiego. Potem może... może weźmiemy ją na zakupy, albo spróbujemy skontaktować się z jej opiekunem. Musi się w końcu dowiedzieć, co jest z jego podopieczną.
- Popierdoliło? - Persefona wybuchnęła śmiechem. - Darkness nieźle się wkurwi, jeżeli dowie się, że jest teraz u ciebie, że ją dotykałeś i wysłałeś do niej per panią od chorób psychicznych. Nie ładnie. Rzuci się na ciebie z pięściami, rozerwie ci czaszkę. Nie myśl sobie, że wpadnie do domu z uśmiechem na twarzy i walizką pełną gotówki w podziękowaniu za opiekę. On taki nie jest. Wybije ci wsz...
- Zrozumiałem już przekaz, dzięki. - warknął basior przez zęby, ledwo powstrzymując się od zaklejenia paszczy dziewczynie.
Persefona skinęła głową i wycofała się, robiąc miejsce basiorowi. Ten wszedł do pokoju Fragonii i spojrzał na malutką. Dziewczyna w końcu wyszła z łóżka. Na ten widok Perun wyszczerzył się, jakby właśnie zobaczył Świętego Mikołaja z paczką prezentów. Podał jej rękę. Czas, aby w końcu wyszła z tego obskurnego pomieszczenia.
Perunku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!