Minęło kilka miesięcy od ostatnich zajść. Można powiedzieć że Moon znów zniknęła. Taki charakter - znika i pojawia się, czasem w nowej
odsłonie. I owszem, teraz wyglądała nieco inaczej. O tym jednak kiedy
indziej. Obudziła się po wschodzie słońca. Wstała i rozciągnęła się. Otworzyła portal na Ziemię, po czym zmieniając formę na ludzką znalazła
się na starych śmieciach. Dawno jej tu nie było. Wróciły wspomnienia, a po
kręgosłupie przeszedł zimny dreszcz, gdy ta pomyślała o pewnym osobniku. W
pamięci pokazały się jej poprzednie powroty i problemy jakie z nim miała.
Kiedy była w swoim mieszaniu ruszyła w stronę łazienki. Weszła do pomieszczenia i przejrzała się w lustrze. Jej niegdyś ciemnobrązowe włosy zmieniły się w blond, cera stała się czysta, oczy nabrały żywszego koloru. Na lewym oku widniała bardzo dziwna blizna, a dokładniej runa. Runy miała również na obojczykach i częściowo na rękach. Zwykły śmiertelnik i osoba nie w temacie pewnie pomyśleli by, że to jakieś tatuaż. Kobieta westchnęła w duchu. Miała nadzieje że nie napatoczy się na żadną znajomą twarz. Poprawiła włosy i wyszła z łazienki. Rozejrzała się po domu - mieszkanie wyglądało jakby przeszedł tędy jakiś huragan... albo wściekły osobnik. Jedyne czego tu brakowało to napisu na ścinie typu: "Kiedyś Cie dorwę i pożałujesz", lecz takowego nie znalazła. Dziewczyna doskonale wiedziała kto to zrobił. Było czuć jego woń, musiał tu niedawno być. W głowie zaczęły się pojawiać różne teorie. Wracał aby się wyżyć? Jeśli tak to Moon miała przewalone.
Kiedy była w swoim mieszaniu ruszyła w stronę łazienki. Weszła do pomieszczenia i przejrzała się w lustrze. Jej niegdyś ciemnobrązowe włosy zmieniły się w blond, cera stała się czysta, oczy nabrały żywszego koloru. Na lewym oku widniała bardzo dziwna blizna, a dokładniej runa. Runy miała również na obojczykach i częściowo na rękach. Zwykły śmiertelnik i osoba nie w temacie pewnie pomyśleli by, że to jakieś tatuaż. Kobieta westchnęła w duchu. Miała nadzieje że nie napatoczy się na żadną znajomą twarz. Poprawiła włosy i wyszła z łazienki. Rozejrzała się po domu - mieszkanie wyglądało jakby przeszedł tędy jakiś huragan... albo wściekły osobnik. Jedyne czego tu brakowało to napisu na ścinie typu: "Kiedyś Cie dorwę i pożałujesz", lecz takowego nie znalazła. Dziewczyna doskonale wiedziała kto to zrobił. Było czuć jego woń, musiał tu niedawno być. W głowie zaczęły się pojawiać różne teorie. Wracał aby się wyżyć? Jeśli tak to Moon miała przewalone.
Po kilku chwilach rozkminy usłyszała jak ktoś otwiera drzwi wejściowe.
Zawał. Kto ma klucze do jej mieszkania? Nie czas było teraz o tym
myśleć. Moon zmyła się na górę by przeczekać najście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!