06 listopada 2017

Od Sarah C.D Dorin

Staliśmy tak w bez ruchu oddaleni od siebie tylko o paręnaście metrów. Jego oczy wpatrzone we mnie oglądały moje ciało z zaciekawieniem, a ja nie wiedziałam, co odpowiedzieć. W mojej głowie nie było teraz miejsca na tak banalną odpowiedź.
 - No powiedz coś! - nalegał chłopak. 
Dopiero teraz spojrzałam pusto w jego złociste oczy. Twarz okryta wieloma ranami pokazywała wściekłość, a usta wykrzywiły się w grymasie. Czułam jak jego krew zaczyna płynąć szybciej lecz nie wiem czy ze strachu czy z podenerwowania. Kły wysunęły mi się mimowolnie przy okazji hacząc dolną wargę. Mała stróżka brunatnej cieczy poleciała po mojej brodzie lecz szybko starłam ją rękawem i powoli ruszyłam w jego stronę. Ten tylko szybko wpuścił powietrze do płuc i zrobił krok to tyłu. Lekko się uśmiechnęłam na co jego strach wyskoczył na chwilę przed wszystkie inne emocje, zaraz po tym jego twarz stanęła w cichym osłupieniu a ciało zatrzymało się napinając mięśnie. Starał się nie okazywać strachu czy chociaż małego przerażenia lecz zdradzała go wrząca w jego żyłach krew. Ręką chwycił za coś przy pasie, lecz byłam zbyt oszołomiona z głodu jego zapachem i szłam nadal przed siebie. Zaczęłam biec, a gdy byłam już metry przed nim usłyszałam syk metalu a zaraz po tym poczułam piekący ból w okolicach brzucha. Zaczęłam się panicznie śmiać gdy moja krew spływała po moim ciele i sikała na chłopaka całego oblewając go brunatną cieczą.
 
Wybacz za tak długą przerwę. Dorin?
Słowa: 250
Sarah zdobywa punkty dla  Watahy Zachodu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits