30 listopada 2017

Od Fragonii C.D Somin

  Dziewczynka obudziła się kilka godzin później. Nie była w stanie stwierdzić, czy jest to ranek, południe, czy wieczór. Rolety były zasłonięte, a w pokoju panował półmrok. Malutka przeraziła się. Miała ochotę znowu iść spać, albo po prostu uciec i wtulić się ponownie w ramiona Wilkobójcy, jednak... Właśnie. Tak naprawdę nie miała już przy sobie Darknessa. On jej nie chciał. Miał kogoś innego. Miał swoją rodzinę. Jedna gówniara była mu zbędna. Skuliła się przerażona. 
  Wtedy usłyszała kroki. Przykryła się tylko pościelą, aby nie widać było jej twarzy. Zamknęła oczy i po chwili poczuła czyjąś dłoń na swoich plecach. Zaciekawiona zdjęła z siebie pościel i spojrzała na mężczyznę, który trzymał w lewej ręce tabletki, a w prawej kubek z wodą. Wręczył dziewczynce obie rzeczy. 
  - Połknij i popij. - powiedział, siadając przy pobliskim stoliku. 
  Malutka jedynie skinęła głową i wzięła lekarstwo, które zaraz potem popiła zimną wodą. Miało nieprzyjemny posmak, jednak szybko się go pozbyła. Opatuliła się jedynie mocniej kocykiem i zamknęła znowu oczy. Poczuła dotyk mężczyzny i odruchowo cofnęła się do tyłu. Przyzwyczajona była jedynie do dotyku Marco, Siecia i właśnie Wisielca. Nie lubiła zadawać się z obcymi. 
  - J-j-już mi l-lepiej. - wyjąkała cichutko, pochylając głowę. - D-dziękuję z-za opiekę. 
  - Odpocznij. Nie chcę, żebyś mi tu padła. Mimo wszystko lepiej będzie, jeżeli odłożymy rozmowę na później, jeżeli się do mnie... przyzwyczaisz. - mruknął mężczyzna. 
  Fragonia nic nie powiedziała. Dopiła jedynie wodę i odstawiła kubek na bok. Wzięła głęboki oddech. i spojrzała beznamiętnie na mężczyznę. Tak właściwie to po co się do niego pchała? Dlaczego zawracała mu głowę? Jej już w sumie powinno być wszystko jedno. Darkness przynajmniej miałby spokój, gdyby ją zabrali. Ciekawe, czy w ogóle o niej teraz myślał? Czy poruszyłby go ten wypadek swojej... dawnej już ukochanej?
  - O-okej. - wyszeptała malutka, kładąc się znowu. - I-i przepraszam z-za kłopot. 
  Mężczyzna wziął kubek od dziewczyny, ale nic nie powiedział. Wyniósł się z powrotem do kuchni, aby dokończyć zaczęte wcześniej... śniadanie? Obiad? Jeszcze coś innego? 
  W każdym razie skoro dał małolacie czas wolny, to warto było ten czas jakoś wykorzystać. Malutka próbowała więc ponownie zasnąć, aby dać spokój mężczyźnie. Czuła się tak, jakby przebiegła maraton.  Nie musiała długo czekać. Znowu oddała się Morfeuszowi.(...)
  Obudził ją stukot. Taki dosyć głośny. Malutka podniosła się zdezorientowana i nie zważając na obolałe mięśnie, podniosła się i skierowała w stronę hałasu. Zobaczyła przeklinającego lekarza, który trzymał w rękach rozbitą tacę z jedzeniem dla Fragonii.
  - Pomóc? - zapytała malutka. 

Somin? Na gwałty się godzę, jakby co.
WDUPIŁO NOM CAŁY FAMILOOOK~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits