02 listopada 2017

Od Fragonii C.D Marco

 To miał być tylko ten jebany, koszmarny sen. Byli coraz bliżej, a ona nie chciała wcale tam jechać. Przekręciła się zła na drugą stronę i westchnęła smutno. Byli już w mieście. Zostało im ostatnie kilka minut, a ta nie chciała się z nim rozstawać. Złapała ścisnęła jego rękę. 
  - Ja nie chcę. - powiedziała cichutko. 
 - Też tego nie chcę. Będę cię mógł co najwyżej odwiedzać, ale nic więcej. - westchnął smutno Marco, zdejmując nogę z gazu. - No i jesteśmy. Mam nadzieję, że będziesz się dobrze bawić bez WKNu. 
  Łatwo mówić, pomyślała zdenerwowana Fragonia, wpatrując się w szary budynek przed sobą. Nigdy nie widziała na żywo internatu, ale jej zdaniem wyglądał on bardziej jak więzienie. Owszem, nie było drutów kolczastych ani krat (w niektórych) oknach, ale na pierwszy rzut oka było widać, że ludzie tutaj nie żyją zasadą "love and peace". A jeżeli Wilkobójca naprawdę pomylił adresy? Albo Marco źle skręcił? 
  Musiała w końcu wysiąść z tego auta. Widziała zniecierpliwiony wzrok Marco. Wyciągnął do niej rękę. Dziewczyna złapała ją i w końcu opuściła przytulne schronienie, jakim był samochód. Nic nie powiedziała. Wtuliła się po prostu w tors chłopaka. Diablo zaczął delikatnie ręką przeczesywać jej włosy. On również będzie tęsknił.  (...)

  Powrót z lekcji był dla Fragonii mordęgą. Już zapomniała jak należało rozwiązywać część równań matematycznych, a oczywiście kobieta miła dla niej nie była. Pierwsza jedynka do dziennika i fajrant. Witaj, szara nudna rzeczywistości. Co było dalej? Język starodeltowski, który dziewczynka kojarzyła z lekcji z Darknessem. No i jej ulubiony przedmiot, biologia. Dzisiaj wyjątkowo miała bardzo mało lekcji z okazji jakiegoś imperalskiego święta. Jakby nie mogli całkowicie ich odwołać.
  Wracała sama. Wiedziała, że pierwszy raz nie nawiąże z nikim kontaktu. Zawsze należała do osób nieśmiałych, które po pierwszym razie nie potrafią się odezwać. Jedyne zdanie, które dzisiaj powiedziała do innego ucznia, to "Teraz mamy biologię". Oczy jej zrobiły się nagle mokre. A czego się niby spodziewała, po pierwszym razie? 
   Zadzwonił  telefon. Na ekranie wyświetliło się imię Marco z  ikonami emitującymi serduszka. Brunetka zagryzła wargę. Cieszyła się, że w końcu będzie mogła z kimś porozmawiać i że główmy tematem nie będzie budowa kości. 
  - Halo? - zapytała dziewczynka, podnosząc telefon.
 Była podekscytowana telefonem od Marco, jednak w tej chwili chciała udawać luzaka, co jej nie wychodziło. 
  - Oni po ciebie idą. Zaraz przyjadę, czekaj w swoim pokoju, zamknij się na klucz i nie wpuszczaj nikogo. Dopiero, kiedy puszczę ci sygnał, wyjdź.- powiedział zdenerwowany Marco.

Zaczynamy więc pościg. Diablo?
Słowa: 403 - Fragonia zdobywa Punkty dla WKNu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits