08 listopada 2017

Kiedy widzę piękną dziewczynę [...]

"Kiedy widzę piękną dziewczynę idącą ulicą, myślę o dwóch rzeczach. Część mnie pragnie umówić się z nią, uprawiać seks. Druga część myśli: Ciekawe, jak jej głowa wyglądałaby nabita na kij"
[Claparo-Sans + hioshiru]
GODNOŚĆ: Hellmestin. Ostatecznie nazywać siebie "Ćpun" or Hell.
STRONNICTWO: Wataha Karmazynowej Nocy.
PŁEĆ: Basior, chłopak.
ORIENTACJA: Heteroseksualny, nigdy nie miał zapędów w kierunku innej orientacji.
WIEK: Wiele jego "przyjaciół", uważa, że dawno już powinien zginąć. Łącząc się ponownie z rzeczywistością wygląda dość młodo. Spokojnie można określić go na jakąś 25, ale uwierzcie, nikt nie jest młody. Zwłaszcza ćpuni.
RASA: Wilkołak.
SYMPATIA: Rozwinięta opowieść mogłaby trochę potrwać. Była to Cin, później Shiriov - jednak coś nie wyszło. Nie ma szczęścia do kobiet.
CHARAKTER: Uśmiechnij się. Tak szeroko. Przytul ścianę, dotknij wyschniętej krwi. Przejedź palcami po białym tynku... Znajdujesz się w ciemnym pokoju... Masz łóżko, o ile można to tak nazwać. Wystające druty i skrawek dziurawego, chropowatego materiału. Tak! Walające się po podłodze kable, pudla, strzykawki... Przecież tak się śpi. *szaleńczy śmiech* Później, budzisz się w wannie. Nie obawiaj się, jest tam woda! A nie, przykro mi... To krew. Twoja krew. A tam, w brązowej gąbce wbite są trzy strzykawki. Puste. Ale... Teraz spójrz w róg pokoju. Poczujesz orzeźwiające rześkie powietrze przepełnione żądzą krwi. Jest tam ring. Pięknie wypolerowana podłoga. Tłumy ludzi. Jedyna rasa ludzka - bogactwo. Ludzie, którzy myślą że takie walki są atrakcją. Śmierć jest atrakcją? Potwory.
I ten moment. Dzwonek. Rzucasz się na przeciwnika robiąc wszystko aby przeżyć. Rozpływasz się wśród przeciwników, topisz w otchłani rozpaczy. Koniec. Śmiech i rozpacz. Spadasz w dół, są tu trupy. Żywe trupy. Poznajesz opętańców. Zaczynasz spoglądać na świat całkiem inaczej. Zobacz do góry, ktoś się powiesił! Czyżby Joe? Tak, to on. Nie mylisz się, wisi bezwładnie na cienkim, rozrywającym się sznurze. Ma otwarte oczy, a z kącików ust wypływa mu piana. Podbiega do ciebie ona. Piękna, umalowana. Srebrne włosy, czerwona sukienka, wysokie szpilki. Mówi trzy proste słowa. "Wychodzisz na ring". Nie masz opcji "sprzeciw się". Minęły wieki, dzień w dzień widzisz to samo. Popadasz w depresję, tniesz się. Później znowu walka, nie wiadomo czy z samym sobą, ale wygrywasz. Zawsze wygrywasz. Spotykasz Lucyfera, ot teraz przechodzisz pokutę. Od dziś... Jesteś w połowie martwy. Możesz sprowadzać każdą duszę do piekła, jesteś w jakimś stopniu łącznikiem. Ale w tym momencie zaczyna się to. Rozpoczyna się era narkotyków, w praktyce tylko dla ciebie. Nie przestajesz. Nie ma czasu na nic. Ćpasz. Ćpasz wszystko co możesz... Kokainę, amfetaminę, opiaty. Czasem sięgniesz po miękki narkotyk. Powiedzmy LSD...Haszysz. Wszystko czego zapragniesz! Twój świat zaczyna osiągać wyniki. Na ringu własnej osobowości, nie przegrywasz. Ty widzisz tylko to co mówi ci twój instynkt... Jak zwierzę. Zabijesz, dostaniesz. Aż nadejdzie ten dzień. Odkryją centrum zabójstw, samobójstw. Ciebie przekierują do psychiatryka. Zamkną w cztery białe ściany. Miękkie ciepłe łóżko... Opiekunka płci damskiej była złym pomysłem. Zabita przez gwałt. Obsesja seksu, przeobraża się w uzależnienie. Z resztą nie ukrywajmy, że kolejne. Uciekasz, zabijając wszystko na swojej drodze. Ujęła cię milicja. Kolejne 4 ściany. Okuwają cię kolorowymi gumowymi blokami. Podają środki nasenne... Czy to normalne? Nie... Taka jest władza. Ponownie wchodzisz w tryb szaleńca. Ale. Zawsze musi być "ale"... Zamykają cię w izolatce. Próbują cię zniszczyć, upodobnić do całej reszty. Stworzyć na kształt idealnych szarych ławic. Nie dajesz się. Jako jedyny ze swoich przeciwników, zostajesz skazany na karę śmierci. Pod cieniem sprawiedliwości wbijają ci kosę w plecy. Upadasz na zimną podłogę. Wokoło ciebie kałuża szkarłatnej cieczy. Nadchodzi czas na sąd boży. Niby sprawiedliwy. Ha! Chciałbyś. Skazują cię na ponowną pokutę, dlaczego? Sprzeciwiłeś się Bogu. Odmawiasz. Jednak... Jesteś na wpół martwy, prawda? Powracasz do piekła. Tam zaczyna się kolejna przygoda. Joe, narkoman, niebieskooki i nieżywy. Pomaga ci się osiedlić w nowym środowisku. Innym słowem „częstuje” cię narkotykami. Stajesz się silniejszy. Bez przerwy. Przed oczami widzisz tylko trening i używki. Psychika podupada, w sumie to nie ma już z czego. Wszystko sprowadza się do tego samego. Narkotyki powodują twoją wybuchowość. Rzekli; "To nie jest człowiek, to nasienie diabła". Owszem mieli rację. Zniszczony przez walkę, zaciętość, narkomanów, seks... Wszystko. Nie błądź po jego duszy, nie zmienisz go. Chyba... Nie, nie jest to możliwe. Nikogo nie traktuje z szacunkiem. Jak to Lucyfer powiedział. "Na tym świecie jesteś tylko ty i twoja własna dupa. To co z nią zrobisz, będzie tylko twoją sprawą".
APARYCJA: Ostre kły. Bardzo umięśnione cielsko. Silne łapy i bezwzględne spojrzenie. Oczy wypełnione zazdrością, strachem. Mnóstwo blizn. Kontynuując... Jako postać ludzka...Hm... Brzuch... Sześciopak. Mimo, iż nie miał czasu na dbanie o własne uzębienie. Zęby są w niesamowitym stanie. A oczy, normalne. O pustym, nieczystym spojrzeniu. Kłamliwe tęczówki. Prawe oko, jakby to ująć ma wadę wzroku. Ogromnie dużą. Jednak dzięki temu, zmysł węchu ma zwiększony kilkakrotnie.
ŻYWIOŁY: Ogień, ból, trucizna.
MOCE:
  • > Fire travel - władając ogniem, jest odporny na jakiekolwiek jego wcielenie. Podczas używania jakiejkolwiek mocy, płonie całe jego ciało.
  • > Toxic tornado - zmienia cząsteczki powietrza na trujący gaz powodujący mdłości.
  • > Touch imagination - poprzez dotyk roztapia i wykręca ciało niczym plastelinę. Pozbawia go to wzroku na czas użycia mocy.
  • > Bite - ugryzienie ćpuna paraliżuje dany organ, w których zanurzy swoje kły.
  • > Blind - kontakt wzrokowy z prawym okiem Hellmestina, oślepia przeciwnika przez ogromny ból.

ZAINTERESOWANIA/TALENTY: Interesuje się sportem, dokładniej boksem. Ze względu na swoją przeszłość, jego talentem definitywnie będzie uprawianie seksu.
MOC SPECJALNA:
  • > Accelerate - przez narysowanie w powietrzu pentagramu, przyzywa ogniste chowańce, dorównujące jego siły. Niestety stworzenia są ślepe, przez co nie orientują się w terenie i ślepo podążają za rozkazami Ćpuna.
HISTORIA: Urodził się w pokoju. Najciekawsze, najróżniejsze tortury. Łóżko... Nie pamięta, nie było go. Wokoło matki krew, ojciec ją gwałcił. Nekrofil. W wieku 7 lat... Ojciec wysłał go do centrum. Miał dość opieki nad popierdolonym dzieciakiem. Nie wyszło, zniszczył dziecko. Kochany tatuś sam ćpał, karmił tym Hell'a. Jego posiłki opierały się na Marihuanie. Naprawdę, przeżył tylko z wybranego przeznaczenia i samowystarczalnym trybie życia. Bycie Bogiem Śmierci pomogło mu we wszystkim... Do watahy przyjął go Darkness, i dobrze. Według Hell'a wydaje się spoko gościem.
LOKALIZACJA: Najczęściej przebywa w Imperium, tam też ma swoje mieszkanie, które tak naprawdę nie przypomina dobrego domostwa.
EKWIPUNEK:
· 200 trefli
· Kosa wykonana ze srebra. W jakiekolwiek sytuacji, dzierżawiona w dłoni Hell'a płonie czarnym ogniem. Rany zadane przez ta broń nie ulegają regeneracji.
Siła - 1080 Szybkość - 420 Zwinność - 380 Moc- 370
Technika - 350 Równowaga - 100 Zręczność - 350 Ukrycie - 250

2 komentarze:

  1. Ekhem, ekhem, można prosić o wątek?
    ~Właścicielka Nemain, czyli ja

    OdpowiedzUsuń

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits