Konkurs Mokrego Podkoszulka, który zorganizował dla TICOD Mobius trwał w
 najlepsze. Uczestnicy szli dumnym, powolnym krokiem po wybiegu 
prezentując swoje stroje, by na końcu zostać oblanym wodą. Jednym z 
niewielu uczestników, którzy jeszcze nie przeszli po wybiegu była 
Valory. Już nie mogła się doczekać, kiedy to ona przejdzie się po 
wybiegu. Kiedy ona będzie w centrum uwagi i wszyscy będą na nią patrzeć.
 Valory lubiła, kiedy inni na nią patrzyli, szczególnie kiedy była 
ubrana tak skromnie jak dzisiaj. Miała na sobie przecież tylko swoje 
ulubione czerwono-białe bikini ze złotymi akcentami.
Ze zniecierpliwieniem zaczęła bawić się frędzelkiem przymocowanym do 
dzwoneczka, który wisiał na sznureczku pomiędzy jej niemałymi piersiami.
 W końcu nastała ta chwila – wywołano ją na wybieg. Dziewczyna z 
radością wyszła powolnym krokiem na wybieg. Idąc kołysała swoimi 
biodrami w rytm lecącej z głośników muzyki. Oczy wszystkich były 
zwrócone na nią. Teraz to ona była gwiazdą.
Valory zatrzymała się na chwilę wypięła swoje krągłości i z flirciarskim
 uśmieszkiem zadzwoniła dzwoneczkiem przypiętym do góry stroju. Po 
chwili ruszyła dalej, nadal szła dumna i wyprostowana. Obejrzała się na 
obserwujące ją wilki i od niechcenia pomachała ręką i posłała im 
uśmiech.
Kiedy szła jej cudowne puszyste ogony o kolorze czystej bieli unosiła w 
górę. Ich biel kontrastowała z czarnymi włosami Valory i czerwienią 
stroju. W świetle reflektorów złote wzory na jej stroju radośnie 
pobłyskiwały podkreślając jej tajemnicze żółte oczy. 
Długonoga dziewczyna doszła do końca sceny. Przystanęła. Wtedy poczuła 
na swoim ciele zimną wodę. Była cudowna, taka odświeżająca. Czuła jak 
jej strój namaka wodą, jak jej włosy robią się coraz cięższe. Woda 
dotarła już do jej ogonów, które stały się teraz ciężkie i mokre. Valory
 kilka razy obróciła się rozglądając się dookoła. Była już cała mokra. 
Wszyscy na nią patrzyli. Pragnęła być w centrum uwagi. Uwielbiała, kiedy
 inni patrzyli na jej ciało, które uważała za idealne.
Woda przestała się lać na nią. Czas wracać. 
Dumna z siebie Val wróciła się przez scenę kręcąc biodrami. Jej mokre włosy przykleiły się do jej pleców i twarzy. Odgarnęła je.
Niestety musiała już zejść ze sceny. Jaka szkoda. Było jej trochę 
przykro z tego powodu, ale uczucie to zaraz zastąpiła duma, ze swojego 
występu. Val była pewna swojego zwycięstwa.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!