28 września 2017

Od Evie C.D Viper/Darkness

 *kilka tygodni wcześniej, żeby nie było*
Gdy tylko usłyszałam informacje o uwięzionym szpiegu, natychmiastowo się uspokoiłam. Byłam zła na samą siebie, że dałam się ponieść emocjom. Trafili w mój czuły punkt, którym był Mobius. W życiu bym nie pozwoliła nikomu powiedzieć złego słowa o nim bez sensownej argumentacji. Owszem, mój kuzyn nie jest idealny i ma wady jak każdy inny, jednak bezpodstawowa krytyka nie wchodzi w grę, chyba że chce się stracić rękę albo język. Westchnęłam cicho i oparłam się o ścianę.
- Przepraszam za mój wcześniejszy wybuch złości - powiedziałam spokojnym głosem. Kątem oka zauważyłam ulgę na twarzy chłopaka.
- Nie No, spokojnie. Rozumiem, że zależy ci na Mobiusie - odparł z ciepłym uśmiechem. Cieszyłam się, że ktoś taki jak Viper mógł mnie w dosyć szybki sposób uspokoić. Kto wie co by się stało jakbym rzuciła się na o wiele silniejszego Alfę. Wojna między watahami gwarantowana a mnie pewnie wykorzysta jako zakładnika. Wolałabym umrzeć niżeli być ich jeńcem.
- No dobrze... - zamknęłam oczy i po chwili je otworzyłam, odsuwając się od ściany. - Kim jest ten cały szpieg i podaj mi jego rysopis etc, jeśli chcesz żebym wam pomogła go uwolnić - oznajmiłam z delikatnym uśmiechem na twarzy.
- Dziękuję, chodź. Pokaże ci jego wszystkie dokumenty - odpowiedział Viper, który od kilku minut (znowu) wpatrywał się w mój biust. Nie powiem, to było zarazem dziwne, ale o też przyjemne uczucie. Dobre pytanie dlaczego? Może dlatego, że w końcu ktoś inny niż mój kuzyn mnie zauważał?
- Pamiętaj, nie robię tego z dobrego serduszka, tylko dla pokoju - dodałam podchodząc bliżej do chłopaka. - To pokażesz mi jego dokumenty? Mogą mi się przydać, przy poszukiwaniu go - uśmiechnęłam się delikatnie i spojrzałam w stronę wyjścia. Opuściliśmy pomieszczenie i wróciliśmy do salonu, gdzie niestety nadal przebywał jego ojciec. Spojrzał na mnie z delikatnym, niepokojącym uśmiechem.
- To jak? Zdecydowałaś się nam pomóc? - zapytał się podchodząc do mnie.
- Tak, ale nie będę zdradzać mojego alfy. Pomogę wam odbić szpiega z rąk ludzi - odpowiedziałam obojętnym tonem.
- Pewnie nie robisz tego, bo masz dobre serduszko... - podszedł bliżej do mnie. Przez cały czas miałam wrażenie, że jakbym nie była tak blisko związana z Mobiusem, to Darkness by nie powstrzymywał się od różnych rzeczy. Normalnie bym tego nie zrobiła, ale cóż, zaryzykuję. Zrobiłam wielki krok do przodu, idealnie znajdując się przed mężczyzną. Położyłam dłoń na jego klatce piersiowej i spojrzałam mu prosto w jego oczy.
- Czyli sugerujesz nagrodę jako boski i namiętny seks? - zapytałam się, posyłając w jego stronę oczko. Na twarzy mężczyzny pojawił się szeroki uśmiech, a jego dłonie dotknęły moich bioder. - A niech teraz jego mość pozwoli, ale mam kilka spraw do załatwienia - dodałam już nieco poważniejszym głosem i podeszłam do Vipera. Kiedy byłam już obok niego, szepnęłam mu do ucha. -Chyba jednak robię to z dobrego serca - i zachichotałam się cicho.


Viper? XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits