Mercury "oderwała" się od ust chłopaka.
Dziewczyna przejęła inicjatywę, stojąc niczym zwierzę nad młodym Alphą. Z
zalotnym uśmiechem zjechała w dół, dobierając się do jego spodni. Powoli
rozpięła srebrny rozporek, pozbywając się dolnej części garderoby. Dotknęła
opuszkiem palca dużego, stojącego już członka Vipera. Ściągnęła bokserki
partnera i bez zastanowienia złapała GO w dłonie. Iskierki zabłysły w jej
oczach, po czym rudowłosa zaczęła robić Percy'emu loda. Dłonie Mercury zaczęły
delikatnie pieścić jego krocze. Nawiązała kontakt wzrokowy z niebieskookim.
Była zadowolona, widząc, że i mu sprawia to przyjemność.
Połknęła spermę i wzięła głęboki oddech.
- Bez zabezpieczeń? - spytała niepewnie.
- Bez zabezpieczeń? - spytała niepewnie.
- W końcu nie mamy żadnych... - odpowiedział, podnosząc
się do pozycji siedzącej.
Mercury przysunęła się bliżej twarzy chłopaka.
- Wiedziałam... - uśmiechnęła się, całując Vipera.
Mercury przysunęła się bliżej twarzy chłopaka.
- Wiedziałam... - uśmiechnęła się, całując Vipera.
Zbliżyła się jeszcze bardziej, podnosząc się odrobinę do
góry. Powoli zaczęła „siadać” się na stojącego członka Percy'ego. Zaprzestała
pocałunek, wydając z siebie cichy jęk. Założyła ręce na szyję Alphy i zaczęła
powoli poruszać się w górę i w dół. Dłonie Vipera powędrowały na pośladki
dziewczyny. Torres pisnęła, czując że znowu znajduje się na chłodnej posadzce.
- Wiesz co... Szczerze... To wiedziałam, że tak to się... skończy. - mruknęła.
Percy spojrzał na nią zdziwionym wzrokiem. Rudowłosa wodziła palcami po bliznach, czując, że członek Vipera porusza się w niej coraz głębiej.
Mercury sądziła, że nie były to zbyt ważne słowa dla młodego Alphy. Jednak ona od wielu lat nie poczuła do nikogo podobnych uczuć. „Zakochałam się” - pomyślała. „Co gdyby on również coś do mnie czuł?” Posmutniała wewnętrznie, ale po chwili ekscytacja seksem „kazała” jej zaprzestać takich myśli. Z „transu” wybudził ją gorący dreszcz. Gwałtownie otworzyła oczy, przewidując to co mogło stać się przed chwilą. Leżała przez chwilę bez ruchu, po czym usiadła i przygryzła wargę. Owszem, Deirdre uwielbiała seks i wszystkie powiązane z nim pieszczoty. Miała ochotę na o wiele więcej, ale nurtowało ją to jedno pytanie.
- Jeżeli skończymy z dzieckiem... - spojrzała na Percy'ego niepewnie. - Co wtedy?
- Wiesz co... Szczerze... To wiedziałam, że tak to się... skończy. - mruknęła.
Percy spojrzał na nią zdziwionym wzrokiem. Rudowłosa wodziła palcami po bliznach, czując, że członek Vipera porusza się w niej coraz głębiej.
Mercury sądziła, że nie były to zbyt ważne słowa dla młodego Alphy. Jednak ona od wielu lat nie poczuła do nikogo podobnych uczuć. „Zakochałam się” - pomyślała. „Co gdyby on również coś do mnie czuł?” Posmutniała wewnętrznie, ale po chwili ekscytacja seksem „kazała” jej zaprzestać takich myśli. Z „transu” wybudził ją gorący dreszcz. Gwałtownie otworzyła oczy, przewidując to co mogło stać się przed chwilą. Leżała przez chwilę bez ruchu, po czym usiadła i przygryzła wargę. Owszem, Deirdre uwielbiała seks i wszystkie powiązane z nim pieszczoty. Miała ochotę na o wiele więcej, ale nurtowało ją to jedno pytanie.
- Jeżeli skończymy z dzieckiem... - spojrzała na Percy'ego niepewnie. - Co wtedy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!