- Aha. Uważaj, bo zaraz psy zaczną latać, a ty młoda wraz z nimi. - warknął czarnowłosy, który zmierzył małolatę swoim złowrogim wzrokiem, po czym delikatnie popchnął ją w stronę drzwi.
Faktycznie, mało kto znał imię Wilkobójcy od tej strony, jednak nie był to powód, dla którego mógłby wierzyć dziewczynce. Co to w ogóle było?! Jakaś gówniara wchodzi do jego domu i pyta się, czy zastanie ojca. Darkness był po prostu zdezorientowany. Mógłby użyć oka, jednak nie chciał tracić czas na kogoś, kto tylko udaje dawno zapomnianego członka jego rodziny. Zwykle jego dzieci umierały. Matka Urtear, Tytania, Viper i Anubis. Jak to możliwe, że dziewczynka mogła przeżyć poród? Od czego to zależało? Czy przetrwają tylko najsilniejsze osobniki? Czy może matka dziewczynki była pod opieką specjalistów..? Po cholerę w ogóle o tym myślał!
Dziewczynka spojrzała smutno na ojca i przytuliła go. Zdziwiony Darkness odepchnął znowu małoletnią gówniarę. Nieznajoma spojrzała na niego smutno. Po chwili do domu Wisielca weszła Fragonia. Dziewczynka spojrzała na białowłosą zdziwiona.
- Ale ona słodka! - zaśmiała się brunetka i pogładziła nieznajomą po głowie.
Czarnowłosy nie mógł już na to patrzeć. Już miał stąd wyjść, kiedy Pandora rzuciła się na szyję brunetki niespodziewanie i krzyknęła głośne: "Mamo! Żyjesz!" . Fragonia była zdezorientowana, a Wilkobójca stanął w miejscu. Odwrócił się, a w jego oczach widać było te małe ogniki.. Podniósł grzywkę i zmierzył wzrokiem to Frago, to Pandorę. Ujrzał obrazy przeszłości małej. I już wiedział. To faktycznie była jego córka.
<Pandziu? Wybacz tą beznadzieję ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!