10 czerwca 2017

Od Venus walka z Dukanem "Jak naprawdę powinno się zajmować dziećmi"

Ja i Rena dość bardzo się zaprzyjaźniłyśmy od ostatnich wydarzeń. Tak bardzo że aż poprosiła o chwilową opiekę nad Apollem. Zgodziłam się, bo polubiłam tego dzieciaka.
- To cześć! Do wieczora! - Krzyknęłam za Reną, która wraz z Artemidą gdzieś poszły.
- Pa pa! - Krzyknął Apollo, którego trzymałam za rękę.
- Hmm...Hej Apollo.
Chłopiec spojrzał zdziwiony.
- Co ty na to aby pozwiedzać stolicę jednego z krajów w ludzkim świecie?
- Będzie super! - Odparł już pełen ekscytacji i niecierpliwości chłopiec.
- No to do Tokio czas! - Złapałam chłopca i okręciłam w miejscu zakrywając wszystko chmurze czarnego pyłu.
Po kilku sekundach staliśmy już w jednym z japońskich domów. Moim domem. Przejechaliśmy rowerami do centrum Tokio, stamtąd na pieszo obeszliśmy chyba całe miasto dookoła, wnioskuję po tym że moje buty już po prostu umierały, tak jak Apollo.
- Może pójdziemy coś zjeść? - Wysapałam.
- To bardzo...dobry pomysł. - Powiedział ciężko sapiąc.
Chwilę później siedzieliśmy już w japońskiej restauracji. Po zamówieniu kulek ryżowych i soku dla Apolla i curry z tradycyjną zieloną herbatą dla mnie zaczęliśmy krótką rozmowę.
- Było bajecznie. - Powiedział pełen zachwytu Apollo bawiąc się przy tym pałeczkami.
- Cieszę się że ci się powiedziało. - Odrzekłam z promiennym uśmiechem. - Później skoczymy do mnie do domu, a tam pobawmy się jeszcze chwilę, a następnie oddam cię mamie na Delcie dobrze?
- Dobrze.
Chwilę późnej przyszło nasze zamówienie. Chłopiec tryskając radością wszamał wszystko za jednym zamachem, ja powoli popijając herbatą. Następnie wróciliśmy do domu, kazałam się chwilę pobawić Apollo za domem z Ring, a ja miałam zrobić herbatę. W pewnym momencie usłyszałam szczekanie.
- Ehh...Pewnie Ring znów zobaczył ptaka i próbuje go złapać. - Westchnęłam z nutką monotonności. Lecz gdy wyszłam aby uspokoić psa zobaczyłam coś...eee..okropnego? - Co to kurde jest?!
Ring szczekał na ptaka, ale takiego co przypomina z postury człowieka, ale ma wielki ptasi dziób w którym trzyma Apolla.
- Ty ptasi Voldemorcie! Zostaw dzieciaka! - Krzyknęłam i ruszyłam na ptaka z miotłą.
Ona zaczął biec, a ja rzucałam w niego wszystkim czym mogłam.
- Auł! - Usłyszałam krzyk Apolla gdy rzuciłam w ptaka patelnią.
- Nie martw się! Wyciągnę cię stamtąd!
Ciągnęliśmy zabawę w kotka i ptaszynę z myszą przez chyba pół godziny. Aż w końcu miałam dość. Złapałam za kilka noży i rzuciłam, teleportując je tak, aby wbiły się w różne części ciała ptaka i nie trafiły chłopca. Była to wyczerpująca technika dlatego nie użyłam jej wcześniej. Polegała na zamianie materialnej rzeczy w pył, a następnie przywróceniu jej w innym miejscu. Ale na szczęście nie musiałam używać jej długo. Po kilku rzutach, unikach i nieudanych próbach obrony, ptak zdechł. Zmęczona jak nigdy padłam plecami na ziemię, Apollo jakoś wydostał się z dzioba Voldemorta i położył się koło mnie cały w jakiejś nieokreślonej substancji, krwi i ślinie.
- Poniekąd było fajnie. - Powiedział z uśmiechem na twarzy.
- Ahaa...Heh...Cieszę się że ci się podobało. - Powiedziałam z trudem łapiąc oddech.
Kilka minut później drzwi wejściowe się otworzyły, a do domu wtargnęła Rena.
- Wróciłam! Apollo jesteś? Venus? - Usłyszeliśmy głos Reny z drugiego końca domu.
- O cholera, ej młody, jakby co to nie moja wina. Ja cię chciałam ratować spoko, możesz mnie kryć co nie? - Mrugnęłam porozumiewawczo do chłopaka.
- Okej. - Odmrugnął, a ja cym prędzej znikłam w pyle.
Pojawiłam się koło drzwi wejściowych, Rena weszła już do domu i mnie nie spostrzegła.
- I tak się ucieka, no to co? Idziemy na ramen. - Powiedziałam sama do siebie z diabolicznym uśmieszkiem.
Gdy odchodziłam za plecami usłyszałam jeszcze wrzask Reny która wykrzykuje imię Apolla.


Należy się 200$ 

  • + 10 punktów do każdej umiejętności 
  • + 300 do techniki 
  • + 100 do siły


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits