01 czerwca 2017

Od Tytanii C.D Apollo/Rena

  Cóż. Tytania postanowiła nie spierać się z Reną. Starała się ukryć za wszelką cenę swoje zdziwienie, co nie do końca jej wychodziło, bo kiedy oddaliła się z białowłosym chłopczykiem, Apollo wskazał na Tytanię palcem i powiedział: "śmiesznie wyglądasz". Musiała zaufać swojej przyjaciółce, w końcu nie prosiłaby ją o to bez ważnego powodu. Czarnowłosa wolała nie wypytywać o szczegóły. Złapała chłopczyka za rękę i starając się mu jej nie urwać przez przypadek, zaprowadziła go do najwyższego blogu w mieście. Przeszła z białowłosym przez obrotowe drzwi i weszła do windy. Przez całą drogę nie odzywała się do niego ani razu.
  Apollo spojrzał na ciocię. Pierwszy raz w swoim życiu widział ją tak mocno pogrążoną we własnych myślach. Gdyby nie on, Tytania nie zauważyłaby nawet, że winda już zawiozła ją już na ostatnie piętro. Wpisała kod do drzwi i weszła do mieszkania. Jak można było się spodziewać - w apartamentowcu nie było nikogo. Tiffany nie wiedziała, czy wielbić za to Boga, czy może wręcz przeciwnie. Z jednej strony chciała najpierw porozmawiać ze swoim ojcem w kwestii zatrzymania tego małolata, z drugiej jednak strony wolałaby go za bardzo nie drażnić, a przynajmniej nie teraz. Darkness ostatnio często znikał w sprawach konferencyjnych, a odkąd NRP się rozpadła, robił to jeszcze częściej. Widocznie dyskutował z Haylee o sojuszu. Albo z Mobiusem, alphą nowej watahy, która nie wiadomo skąd pojawiła się na Delcie..
  - Zaprowadzę cię do pokoju. - powiedziała do Apolla, kierując się w stronę kuchni, aby zrobić chłopcu parę kanapek. - Po twoje rzeczy pójdę jutro. Gdybyś się nudził, to powiedz. Mogę włączyć ci telewizor, a Anubis ma w pokoju swoje stare zabawki. Mam tylko nadzieję, że lubisz Transformersy.
  Tytania dosłownie na kilka minut zostawiła białowłosego samego. Tyle wystarczyło, żeby po chwili cały jej pokój znalazł się w ruinie. Kiedy wróciła, omal nie wypuściła tacy z rąk, widząc bajzel, jaki pozostawił po sobie chłopiec. Apollo skakał po jej łóżku, a wokół niego walały się ubrania dziewczyny, w tym jej prywatna bielizna. Kiedy chłopiec spojrzał na Tytanię, zdołał się w końcu uspokoić. Dziewczyna westchnęła ciężko, bo cóż innego mogła zrobić? Zaczęła zbierać ubrania, a białowłosy przyglądał jej się z zaciekawieniem.
  - Cóż, to są moje prywatne rzeczy, a ty z pewnością w tym pokoju spał nie będziesz. - mruknęła Tiffany, kiedy zdołała sprzątnąć pokój. - Zaprowadzę cię do pokoju gościnnego. Najwyżej zmuszona będę zapłacić za meble ze swojej kieszeni, jeżeli coś rozsadzisz, a Rena będzie mi winna przysługę.
Jutro ranu pójdziemy na polowanie do Qan...
  Drzwi otworzyły się z hukiem i do pokoju nagle wszedł Darkness.

<Apollo? Nagły zwrot akcji u Tyks, który powoduje brak weny u innych xD>

1 komentarz:

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits