28 czerwca 2017

"Dżentelmeńska pijawka" od Reny do Venus, Sarah

      No dobra, tego się nie spodziewałam... Wcześniej nie widziałam nigdy Venus w takim stanie.  Coś niedobrego działo się z jej ciałem. Już na samym początku zauważyłam, że coś z nią nie tak. Mimo to ta wciąż uparcie twierdziła że wszystko jest w porządku. Znając ją nie chciała wyjść na słabą czy coś w ten deseń. To bardzo typowe dla niej.
      Obserwowałam uważnie jej walkę z krwiopijcą. Skłamałabym że się nie bałam. Ale to nie trupia pijawka mnie przerażała a raczej myśl, że jeśli włączyłabym się do walki, a Venus przestałaby być dłużej sobą, skończyłabym jak ten wampir. Swoją drogą szybko się z nim uporała. Podeszłam ostrożnie nieco bliżej i związałam jegomościa.
- Wszystko dobrze...?
- Tak. Czy teraz możemy się już stąd zmywać? - wycisnęła przez zęby a ja tylko skinęłam głową. W mgnieniu oka znalazłyśmy się z powrotem w domu brunetki. Jak można się domyślić przez ten czas stan pacjentki nie polepszył się a wręcz przeciwnie. Nie mogłam jednak nic zrobić do puki nieumarły nie zbudzi się. Już wkrótce miało zmierzchać, więc nie martwiłam się tym. Głód sam go zbudziłby. Ważniejsze było dla mnie zdrowie Venus jednak jak się okazało nie miałam o co się martwić. Wyglądała już znacznie lepiej. Teraz gdy o tym myślę tamto miejsce mogło mieć coś wspólnego z jej stanem. Będę musiała kiedyś ją o to zapytać...
       Gdy tylko słońce zniknęło za horyzontem wampir powrócił do życia. Jak można się domyślić nie był skory do pomocy. Wręcz mnie wyśmiał kiedy usłyszał całą historię.
- I niby dlaczego miałbym wam pomóc? - zapytał kiedy w końcu skończył się rechotać.
- Bo inaczej skończysz z kołkiem w sercu?
- Venus!  - skarciłam ją po czym dodałam już tym razem do krwiopijcy - Eh... Spójrz na to z innej strony. To będzie niczym darmowe jedzenie. Wystarczy że zostawisz jej nieco krwi, by się przemieniła.
- Zazwyczaj gdy ktoś gwarantuje gościom darmowy bufet nie stawia żadnemu z nich warunków jak dużo mogą zjeść.
- Z tego co pamiętam nie jesteś naszym gościem tylko jeńcem, pijawko. - odgryzła się Venus. O dziwo cała ta sytuacja mocno rozbawiła wampira.
- Niech wam będzie. Przystaję na waszą propozycję. W końcu żaden mężczyzna nie odmawia kobiecie w potrzebie. Poza tym ta mała jest całkiem zabawna. - ostatnie słowa skierował do mojej towarzyszki.
- Oż ty mały-
- Venus, przestań się z nim przekomarzać i pomóż mi go trzymać. Nie żebyśmy ci nie ufały ale sam wiesz jak to jest.
     Cała zirytowana podeszła do mnie. Obie złapałyśmy krwiopijcę za bok i przywlokłyśmy wprost do pacjentki. Wszelkie próby kontaktu były bez znaczenia. Cały czas patrzyła nieobecnym wzrokiem w sufit.  Krwiopijca zbliżył twarz do tętnicy szyjnej brunetki. Wysunąwszy kły otworzył usta i gdy już miał ją ugryźć zaniechał tego i zbliżył się do jej ucha.
- To będzie najwspanialsza rzecz jaką w życiu doświadczysz. - wyszeptał. Sam ton jego głosu zmroził mnie. Tak samo brzmiał TAMTEN potwór.
     Nim się zorientowałam z powrotem znalazł się przy szyi, wciąż jednak nie ugryzł jej. Zamiast tego lizał jej skórę.
- Pośpiesz się! - warknęła sfrustrowana Venus.
- Spokojnie, wampiry nigdy się nie śpieszą z wyssanie krwi. Zwłaszcza jeśli chodzi o przemianę kogoś w jednego z nich...
- A ty niby skąd to wiesz? - zapytała lekko zdziwiona jednak nic już nie odpowiedziałam. Całą swoją uwagę skupiłam na krwiopijcy, który podczas naszych rozmów zdążył już przyssać się do pacjentki i powoli opróżniał jej żyły. Wolałam nie spuszczać z niego oka aby nie wykręcił przypadkiem jakiegoś numeru. O dziwo jednak ten nic takiego nie zrobił.
- Dziękuję za posiłek - odparł odczepiając się od brunetki. - A tym czasem przepraszam panie ale na mnie już czas.
- Czekaj! Nigdzie się nie wybierasz! - krzyknęła Venus jednak ten nic sobie z tego nie robił.
- Zostaw go... Zrobił co miał zrobić i to bez żadnej niemiłej niespodzianki. Teraz musimy tylko czekać. Proces przemiany już się rozpoczął ale to trochę potrwa. - odparłam spokojnie. I tak nic innego nam nie pozostało poza uzbrojeniem się w cierpliwość...
 Venus? Sarah??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits