27 maja 2017

Od Verdandi C.D Viper

Lekcja numer jeden dla dobrego strażnika: ważną sprawą jest dokładna obserwacja otoczenia. Jeżeli osoba wykonującą tą robotę tego przestrzega, to połowa sukcesu za nami. Kolejnymi, równie ważnymi rzeczami o których musi pamiętać to wychwytywanie dziwnie zachowujących się osób a potem ich dogłębne analizowanie. To klucz do dobrze wykonywanej roboty. Obserwacja i analiza to cechy które powinien posiadać każdy strażnik bez wyjątku. Od tego często zależy powodzenie niektórych śledztw i misji. Strażnik to także tak bardzo niedoceniany zawód przez innych, nie mówiąc o braku szacunku wśród przestępców. Nie można mieć im tego za złe, w końcu działamy by utrzymywać ład i porządek na ulicach, a wszystkich rabusiów mamy natychmiast unieszkodliwić. Właściwie, to zdarza się, że nawet jesteśmy niemile widziany przez społeczeństwo wyższej klasy. Niektórzy spoglądają na nas z pogardą. Tak, oni również mają swoje za uszami i kto wie, czy czasem kogoś nie zdemaskujemy. Strażnik działa trochę jak szpieg, ale nie do końca. Nie pracujemy w ukryciu, my mamy jawnie dawać znać o tym, że obserwujemy. Wszystko widzimy i wszystko możemy. O ile mamy ku temu powód. Nie rzadko rzucają w nas obelgami, a my musimy je cierpliwie znosić. Mi, kobiecie z domu Zirran jest to totalnie obojętnie. Nie ma sensu się denerwować, rozumiem ich doskonale. Tak jak rozumiem zachowanie mojego brata. Jednakże, to nie czas by rozczulać się nad swoją rodziną i nienawiścią, którą zostałam obdarzona przez własnego członka rodziny. Skupmy się na tym, co dzieje się teraz.
Leżałam w jednej z najbardziej oddalonych cel pod pokładem statku. Nie wiem dokąd płynęliśmy. Dostałam jednak pewne zlecenie a raczej pewien kapitan podzielił się ze mną ze swoimi wątpliwościami co do lojalności niektórych członków załogi. Miałam zbadać tę sprawę jako dobry strażnik znający się na tej robocie. Z pewnością wkopali mnie w to koledzy, którzy ostatnio pełnili z nią wartę. No trudno, nie mogę być zła, nareszcie coś się dzieje. Widziałam jednak niechęć kapitana. Jestem przecież kobietą, a kobiety zwykle nie płynęły statkami. Zaskoczyło mnie jednak to, że nikt nie zwrócił uwagi na czarną kobietę w intensywnymi, niebieskimi oczami, która wślizgnęła się na pokład a potem jak nigdy nic zeszła pod pokład. Postanowiłam chwilę odpocząć i pomyśleć jak mam działać. Należało zachować należytą ostrożność. Jednak pomimo braku wygody, przysnęło mi się, jednak nie na tyle długo, bym zapadła w głęboki sen. Gdy poczułam czyjś dotyk, zareagowałam błyskawicznie. Otworzywszy szeroko oczy, kopnęłam instynktownie osobę stojącą obok. Trafiłam idealnie w twarz. Moje wyczucie i kobieca intuicja nigdy nie zawodzi. Bez zbędnego czekania na cokolwiek poderwałam się zajmując pozycję bojową. Po słowach chłopaka lekko ściągnęłam brwi ku sobie. No tak, przecież nie może zawiadomić załogi, bo cały plan spaliłby na panewce.
- Myślę, że zawiadomienie kapitana będzie zbędną czynnością. Doskonale wie o moim pobycie - powiedziałam z naturalnym dla siebie spokojem oraz delikatnie przebijającym się chłodem.
- Czemu tak twierdzisz? - spytał lustrując mnie spojrzeniem.
- Nie ma sensu tego ukrywać. Gdybym ci nie powiedziała, pewnie podzieliłbyś się swoim odkryciem z resztą załogi, a tego chcę uniknąć. Kapitan poprosił mnie, bym zbadała pewną sprawę. Podejrzewa, że któryś z członków załogi jest nielojalny. Oczywiście otrzymam wynagrodzenie. I pomimo, że oficjalnie jestem strażnikiem, chwilowo pełnię rolę szpiega - wytłumaczyłam wszystko nie owijając w bawełnę i po krótkiej ciszy, również zmierzyłam go spojrzeniem. - A ty mógłbyś mi pomóc. Nic więcej na ten temat wiedzieć nie musisz. Tym bardziej na mój. Wiesz wystarczająco - dodałam ciut bardziej ostro, żeby nie naciskał.

<Viper??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits