27 maja 2017

Fajnie. No to się wypchaj pierzem. - czyli zabawy ciąg dalszy (Od Evangeline C.D Tyksony)

Przez chwilę stałam osłupiała, wpatrując się w kotołaka. Wzruszyłam ramionami.
-W takim razie nasze drogi w tym miejscu się rozchodzą. Myślę, że jest to dla ciebie dużo większa strata niż dla mnie. Pozdrów Darknessa ode mnie. Na pewno się ucieszy, że nie udało ci się nawet wynająć najemnika. Miło było cię poznać Tyksono - uśmiechnęłam się w duchu i zaczęłam iść w stronę swojego domu. Po chwili włożyłam podejrzaną mapę do torby. Nie wiem, co w tamtej chwili robiła Tyksona, ale stawiam dziesięć, nie, dwadzieścia trefli, że stała tam dalej, z sakiewką w dłoniach i głupią miną. Ciekawe po jakiego gwinta to zrobiła. No cóż, teraz to już nie mój problem. Przystanęłam na chwilę, zastanawiając się, czy Darkness tylko ją zabije, czy zrobi coś gorszego. Jak już mówiłam, teraz to nie mój problem. Ruszyłam w dalszą drogę. Starałam się odgadnąć po jaką cholerę w takim razie w ogóle przyszła, żeby mnie wynająć. Szczerze mówiąc, cała ta sprawa mocno śmierdziała. Ale jeżeli jeszcze raz ją spotkam, to z pewnością odpłacę jej się pięknym za nadobne. Przemieniłam się w wilka i pognałam do swojego domu z planem, by wieczorem wrócić do karczmy, w poszukiwaniu kolejnego zlecenia, tym razem prawdziwego.
(Tyks? Przepraszam, że takie krótkie i nijakie, ale na serio nie mam pojęcia o co mogło Ci chodzić xD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits