"Przyjdź w środę na 15:30 do głównego baru w
Bushwick. Mam do ciebie pilną sprawę. Chodzi o Shadow'a, więcej się
później dowiesz".
Następnego dnia wstałem troszkę wcześniej.
Kupiłem w sklepie obok kawę na wynos, pizzerkę i pojadając po drodze,
poszedłem do baru. Zaraz przy wejściu podszedł do mnie okapturzony koleś
w brązowej szacie. Usiadłem z nim przy stole na końcu baru.
-To ty kazałeś mi tu przyjść? -Zapytałem
-Tak, to ja. Jestem Onar. Może mnie kojarzysz, pracowałem jako strażnik w Johaen. -Odpowiedział.
-No to o co dokładnie chodzi?
-Zgaduje, że słyszałeś o tym, jak Anthony'ego coś opętało i zabił swoją rodzinę.
-Tak, słyszałem. I co?
-To
ie było opętanie. Anthony przebudził w sobie moc cienia. Cienie słyną z
tego, że nie okazują litości, ani do rodziny, ani do nikogo innego.
Wygnał mnie z watahy tylko dlatego, że się pierwszy o tym dowiedziałem.
Przeżyli tylko Haven i Shadow, oni tak samo, jak ojciec są podatni na
przebudzenie, stanowią zagrożenie. Havena udało mi się zabić, nakłamałem
mu trochę o władzy i tych innych sprawach, by stracił wiarę w siebie,
dzięki temu nie chciał walczyć. Jednak dla Shadow'a jest jeszcze
nadzieja. Jest jeszcze młody, więc może uda się go odciągnąć od
cienistej natury...
-Streszczaj się. Nie mam całego dnia.
-Tak
więc chciałbym prosić cię o przysługę. Wybierz się na Deltę i go
popilnuj, ja na razie mam jeszcze kilka rzeczy do roboty. Wysłałem
znajomego, by nakłonił Shadow'a do leczenia, oprócz tego nie mogę na
razie nic zrobić.
-Dobrze, postaram się.
Wyszedłem szybko z baru i szybkim krokiem zmierzałem do portu, a następnie do portalu, by jak najszybciej znaleźć kuzyna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!