13 kwietnia 2017

Od Zdrajcy cd. Evangeline

- No i poza tym Śmierć przychodzi tylko raz. A podatki co miesiąc. Przynajmniej nie będę musiała ich już płacić. Więc nie jest tak źle. - Najwyraźniej mózg dziewczyny rozpaczliwie poszukiwał pozytywów zaistniałej sytuacji i wyciągał wszystkie śmieszki, które kiedykolwiek usłyszała na temat śmierci. Czarnowłosy pokiwał do siebie głową, gdy dziewczyna gwałtownie zwróciła się do niego bardziej rzeczowym tonem: - Zdrajco, możesz nas przenieść na ziemię?
- Mogę... myślałem, że nie lubisz tego sposobu podróżowania - zauważył, ruszając powoli w dość dowolnym kierunku. Byle nie stać w miejscu. Stojąc w miejscu zdawali się tak mocno wystawieni na atak.
- Bo nie lubię - przyznała Ev. - Więc?
  Czarnowłosy skinął głową i chwycił towarzyszkę za dłoń, po czym pociągnął przed siebie. W mrok. Już po drugiej stronie pomógł jej odkrztusić czarną ciecz, stojąc w ciemnym zaułku jednej z dzielnic jakiegoś zadupia galaktyki, które nawet trudno określić czy należy do jakiegoś cywilizowanego kraju, czy jest częścią wszechwładnych slumsów całego świata.
- Gdzie jesteśmy? - spytała białowłosa, rozglądając się po prowizorycznych schronieniach.
- Tylko to przyszło mi do głowy - przyznał Zdrajca. - Codziennie giną tu miliony osób. Szansa, że Fox nas tutaj znajdzie jest niewielka. A przynajmniej będzie mieć utrudnione zadanie. Zamelinujmy się gdzieś i pomyślmy... - po tych słowach spojrzał na towarzyszkę. - To znaczy ja pomyślę, a ty spróbujesz wypocząć i poprawić opatrunek na ranach. Nie wyglądasz najlepiej.
  I nie myślisz najlepiej - dodał w duchu. Choć pomysł z ziemią był całkiem trafiony.
- Azyl - mruknęła dziewczyna, przypominając czarnowłosemu wcześniejszą mieszaninę losowych słów.
- Nie stójmy tu, czuję się obserwowany - powiedział Zdrajca, pchając dziewczynę alejką.
- Dziwisz się? Myślisz, że kto zbiera życia tych wszystkich nieszczęśników? - Evangeline zatoczyła się lekko, jak pijana, a człowiek ją podtrzymał. - Klatka pełna lwów... Masz gdzieś swojego Anioła, żeby im pyski pozamykał lub owsiankę?
  Czarnowłosy zamrugał, próbując logicznie połączyć słowa dziewczyny. Przerażająca prawda dotarła do niego dopiero po kilku długich sekundach. Tam gdzie jest dużo śmierci jest dużo takich jak Fox. A tam, gdzie jest dużo takich jak Fox, dziewczyna ma szerokie pole manewrowe. Może zastawić pułapkę. Myśli te zmroziły dogłębnie esencję czarnowłosego. Dobry pomysł okazał się być złym pomysłem. Jednak w tej sytuacji... wydawało się nie być dobrego wyjścia.
(Evangeline?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits