09 kwietnia 2017

Od Venus cd Atos "Światło Księżyca"



Hrabia Cappucino Express de Latte był to mój kolejny cel. Odziana w czarną jak moja dusza, długą do ziemi, bufiastą suknię bez ramiączek, udałam się na bal wróżek. Był tam owy Hrabia, a także mój pryncypał, który miał wprowadzić mnie do zamku. Z nieporuszoną miną, weszłam do sali balowej, oglądając bacznie pomieszczenie w poszukiwaniu Hrabi z dziewiczym wąsikiem, gdy nagle ktoś wyrwał mnie z zadumy. Kiedy odwróciłam się, patrzył na mnie jakiś dobrze zbudowany, szatyn o błękitnych oczach.
- Za pozwoleniem. Czy panienka widziała Hrabię Cappucino Express de Latte? - zapytał mężczyzna.
- Wybacz, ale nie panie... - odpowiedziałam z lekkim poirytowaniem, bo przeszkodził mi w pracy.
- Atos.
- Ach, dziękuję panie Atos. Ja nazywam się Venus.
- To zaszczyt poznać tak cudowną białogłowę.
- Ach, dzięk- Urwałam nagle, słysząc za plecami znajomy głos mojego pracodawcy, rozmawiającego w mężczyzną z dziewiczym wąsikiem - moim celem.
- Czy coś się stało panienko Venus?
- A...Ehh...Wybacz, ale muszę już iść.
Szybko odeszłam od Atosa i udałam się w stronę mego pracodawcy.
- O, oto ona Hrabio, moja córka Anna - oznajmił zleceniodawca.
- Och, naprawdę piękna, witaj panienko - powiedział Hrabia Cappucino Express de Latte, łapiąc moją rękę i gwałtownie całując.
- Witaj wielmożny Hrabio - oznajmiłam słodkim i nieśmiałym głosikiem.
- Umm...przepraszam, ale czas mnie nagli i muszę wasz opuścić - powiedział mój pracodawca i  odszedł pośpiesznie.
- A więc zostaliśmy sami?
- Najwidoczniej.
- Hmm...znam pewne, bardzo ładne miejsce, może zechce panienka się tam udać?
- Z przyjemnością.
I szliśmy tak chyba z pięć minut krętymi korytarzami, które zapamiętałam bez problemu. W końcu przebywając na Delcie, mieszkałam w labiryncie korytarzy mojego legowiska. Gdy dotarliśmy, moim oczom ukazał się piękny widok z balkonu na rozgwieżdżone niebo, spowite światłem księżyca w pełni. Na dole znajdywał się ogród pełen białych róż z piękną altanką po środku. Nagle coś mnie szarpnęło za rękę i przygwoździło do poręczy balkonu.
- Pęknie prawda? - powiedział Hrabia, coraz bardziej przybliżając swą twarz do mojej.
- Puść mnie! - krzyczałam, próbując się uwolnić z uścisku.
- O, nie moja droga. Dziś jesteś moja! - szepnął mi do ucha i zaczął mnie natarczywie całować.
Ja robiąc się coraz bardziej czerwona z zażenowania i gniewu, użyłam całej siły, aby go odepchnąć i zacząć uciekać, najszybciej jak mogłam. Łzy leciały po mych policzkach strumieniami, rozmywając makijaż. W tedy myślałam tylko o tym, dlaczego ten pocałunek tak bardzo na mnie wpłynął. Przecież robiłam to już wiele razy ze względu na pracę, ale teraz?! Biegłam, płakałam i myślałam, nawet nie spostrzegłam jak znalazłam się z powrotem w sali balowej. Nagle coś chwyciło mnie za rękę. Odwróciłam się ze łzami w oczach.
- Venus?! - powiedział ze zdziwieniem Atos.
Szybko wyswobodziłam rękę i pobiegłam dalej. Biegłam dopóki nie dotarłam na schody. usiadłam na stopniu, zdjęłam obcasy i podkurczyłam nogi pod klatkę piersiową. Głowę położyłam  na kolanach, chcąc zniknąć przed całym światem.  Na schody padały strumienie jasnego, księżycowego światła. Wokół rozbrzmiewało tylko cichutkie pogwizdywanie ptaków.  Nagle ktoś  ze spokojem w głosie zawołał moje imię.

Dopisek:Nocne ptaki GWIŻDŻĄ B)



Atos?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits