09 kwietnia 2017

Od Darknessa (Quest 27)


  Niby dzień jak co dzień. Powrót do swojej kryjówki taksówą, kierowaną przez jakiegoś rozgadanego dziada. Darkness przymrużył oczy na widok przeróżnych wystaw. Chińska dzielnica nie należała do jego ulubionych miejsc. Skośnoocy ludzie powinni wrócić jego zdaniem tam, skąd wyjechali.
 W końcu żółte autor stanęło przed pustą, z pozoru kruchą ruderą. Czarnowłosy wysiadł i sumiennie zapłacił za rachunek. Tutaj w tak zaludnionym mieście nie opłacało się kupować własnego samochodu, więc Darkness wracał do domu tylko taksówkami, jednak często zdarzały mu się spacery do swojej siedziby.
 Wyjął kluczyki i już zamierzał wejść do domu, kiedy zobaczył pod drzwiami podejrzaną, ładnie zapakowaną paczkę. Mężczyzna kopnął ją, jakby spodziewał się, że zaraz coś wyskoczy. Nic. Wpatrywał się w nią, jakby pierwszy raz w życiu widział takie pudełko. Po chwili wziął je pod pachę i postanowił przytargać na ganek.
 Co ciekawe - tej paczki na pewno nie dostarczył kurier. Nie było na niej ani adresu Darknessa, ani tego, który paczkę podłożył. Może była to zwykła pomyłka? A może Lucas postanowił wysadzić dom czarnowłosego w powietrze?
 Wilkobójca postawił pudło w kuchni i delikatnie otworzył tajemniczy podarunek. Wyjął z niego... pluszowego tygryska. Maskotka uśmiechała się do niego przyjaźnie, co sprawiło, że ciemnowłosy wypuścił ją z rąk. Tygrysek nie zareagował.
- Ewidentnie ktoś pomylił mnie z jakimś chorym na raka smarkaczem. - warknął pod nosem mężczyzna.
 Maskotka nie była do niego morderczo nastawiona. Darkness pomyślał, że Frago postanowiła mu podarować prezent, a nie mając ani pieniędzy, ani żadnego pomysłu, kupiła mu po prostu pluszaka. Po zastanowieniu się Wilkobójca postanowił, że odda tygryska Kornelii. Najwyżej ta poczuje się urażona, że nie przyjął jej prezentu.
 Rivers opuścił pomieszczenie i skierował się w stronę salonu. Korzystając z tego, że Fragonia była na zakupach, postanowił pooglądać sobie co nie co w telewizji. Wziął do ręki dwie płyty i zastanawiał się, czy obejrzeć "Piła 3D" czy może jeszcze raz drugi sezon "American Horror Story ". Po chwili coś spadło w kuchni z głośnym trzaskiem.
 Darkness wypuścił płyty, które roztrzaskały się na podłodze. Spojrzał na nie. Jeżeli to Fragonia, to do końca dzisiejszego dnia będzie oglądała z nim gore za karę. Czarnowłosy wybiegł z salonu i skierował się w stronę kuchni. Tygrys leżał na stole, jak gdyby nic się nie stało, a obok niego leżały dwie rozbite szklanki. Czerwoną cieczą na stole było napisane "Witaj w Swoim Domu". Nie, nie była to krew, tylko sok wiśniowy.
 Czarnowłosy przymrużył oczy i wycofał się, dwoma palcami wskazując raz na miśka, raz na swoje oczy, tworząc gest w stylu "ja mam na ciebie oko". Maskotka z pewnością była opętana. Albo po prostu za dużo czytał o przeklętych maskotkach.
- Frago, choć tu na chwilę! - zawołał Wilkobójca.
 Dziewczyna posłusznie zeszła na dół. Gdyby zawołałby ją ktoś inny niż Darkness, z pewnością minęło by kilka minut, zanim wykonałaby polecenie. Czarnowłosy czekał na nią, a kiedy dziewczyna podeszła do niego, ten z całej siły uderzył ją w twarz. 
 Fragonia upadła, uderzając głową o blat. Zakryła rękami twarz i wstała powoli. Okropnie kręciło jej się w głowie.
- To twoja sprawka! - warknął czarnowłosy, pokazując na maskotkę.
- Ni-nie. - szepnęła cicho dziewczyna, ocierając łzy. Po raz kolejny oberwała w twarz, jednak tym razem udało jej się utrzymać równowagę. 
 W tym samym momencie misiek wstał. Darkness i Fragonia jednocześnie odwrócili się w jego stronę (ten ruch był przeznaczeniem!). Oczy maskotki zaświeciły się na czerwono i po chwili stała się dorosłym, niezwykle silnym tygrysem. Kotowaty rzucił się na Darknessa, jednak ten w ostatniej chwili zdołał uskoczyć. Demon ryknął i ponownie zaszarżował. Mężczyzna zmienił się w wilka i również uderzył na tygrysa. 
 Walka była nierówna. Kotowaty nie potrafił posłużyć się żadnym zaklęciem, a Darkness z prostotą robił mu coraz to nowsze rany. Wkrótce tygrys padł. Nie miał się jak obronić. Nadal jednak się miotał, próbując wstać. Był niezwykle odporny. 
 Darkness już miał zadać ostateczny cios, kiedy powstrzymała go Fragonia. Podeszła do tygrysa i złapała go za pysk, po czym zaczęła szeptać mu coś do ucha. Zwierzak spotulniał. Jego czerwone oczy zmieniły barwę na niebieską. Kotowaty zaczął mruczeć i wtulił się we Fragonię. 
 Wilkobójca patrzył się na dziewczynę z niemałym zdziwieniem.
 - Potrafisz poskramiać demony. Interesujące.. - po chwili czarnowłosy zmienił na powrót swoją postać na ludzką i wyszedł z pomieszczenia, zostawiając zwierzaka samego ze swoją podopieczną. 
 Podejrzewał już, kto mógł być na tyle ogromnym chamem, by wysłać mu takiego "pupilka". 

C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits