*akcja dzieje się przed wojną*
No, na pewno - pomyślała czarna wadera i ruszyła w drogę, modląc się cicho w duchu, żeby jej przyjaciółka zaraz nie zemdlała. Bała się o Kasai, jednak co mogła zrobić? Postanowiła wraz z nią wrócić do swojej watahy, aby napić się czegoś, odpocząć.
Lisica po chwili upadła na ziemię, ciężko dysząc. Tytania podbiegła do niej i polizała ją czule po łebku, próbując chociaż słownie uspokoić. Kasai miała szklany wzrok. Bolało ją. Bardzo.
Nagle... huk. Tytania padła na ziemię, chroniąc swoim ciałem malutką. Przed dziewczynami pojawił się nagle biały, potężnie zbudowany wilk, przypominający Darknessa, jednak był od niego o wiele wyższy.
- Witaj, córo. - powiedział pan Mroku, a jego oczy zaświeciły się na zielono. - Smutny jest koniec tej przyjaźni, jednak łatwo możesz uratować siebie i swoją małą. - basior wyjął czarny papier i rzucił pod łapy wadery. - Podpisz cyrograf, a zwrócę wam zdrowie, gdyż w przeciwnym razie twoja mała zginie.
Tytania wyrwała basiorowi papier i rozerwała swoją poduszkę pod łapami, po czym odcisnęła ją na papierze. Papier zniknął. Podobnie jak i Tytania.
<Kasai?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!