Po kilku kilometrach zauważyłem kolejne drzewa.
-A co to? Kolejny las? -Powiedziałem sam do siebie, kierując się w stronę rzeki, by ją następnie przepłynąć.
Wszedłem
w głąb lasu, nie kierowałem się już rzeką, ale mimo to, starałem się
nadal iść w tym samym kierunku. W powietrzu wisiał prawie niewyczuwalny
odór siarki oraz woń drzew. Dookoła słyszałem różne, nowe odgłosy,
których nigdy wcześniej nie słyszałem. Po kilkunastu metrach usłyszałem
głos jakiejś kobiety. Nie chciałem się z nią użerać, więc wdrapałem się
na drzewo obok. Głos ustał, ale było nadal słychać jej kroki. Wszedłem
trochę wyżej, by lepiej ją widzieć i jednocześnie bardziej schować się w
liściach. Po krótkim czasie zobaczyłem źródło tych odgłosów. Niedaleko
drzewa, na którym siedziałem, szła szarawa wilczyca z kokardą przy
ogonie. Cierpliwie się jej przyglądałem i zastanawiałem się, gdzie
zmierza. Na moje szczęście szła w kierunku całkiem przeciwnym. Gdy
zniknęła z pola mojego widzenia, położyłem się na gałęzi i próbowałem
zasnąć.
~Tyksona?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!