Różowofutra wadera właśnie przechadzała się po terenie swojej watahy w poszukiwaniu swojego nowego członka, gdy wśród drzew dostrzegła pijącego wodę jelenia. Widok ten wywołał na jej pyszczku uśmieszek. Wadera szybko przykucnęła i zaczęła się do niego skradać. Z boku mogło to wyglądać jakby miała zamiar na niego zapolować. Bynajmniej. Gdy Haylee znalazła się dostatecznie blisko skoczyła na jelenia przy okazji zmieniając się w człowieka. Mocno ścisnęła jego szyję.
- Co tam Bambi? - zażartowała brunetka – Chyba nie zapomniałeś co dzisiaj jest c'nie? Jak się z tym czujesz.
- Dobry seks jest dobry. - odparł beznamiętnie jeleń.
- Dobre podejście! W końcu... sam się na to pisałeś dołączając do nas. Ostatecznie mogę odroczyć ci nieco termin ale i tak będziesz musiał przejść ceremonię. Będzie fajnie~! - w tym momencie zeskoczyła z pleców zwierza i stanęła przed nim, tak by widzieć jego oczy. - A właściwie gdzie twój synek? Nie martwisz się jak hasa sobie gdzieś daleko od ciebie? Ej a właściwie zapomniałam się spytać – czemu do nas właściwie dołączyłeś? Ładny dziś dzień, nie? Smaczna ta woda?? Ej słuchasz mnie? EJ! Nie olewaj mnie! DANTE! - krzyknęła, gdy jeleń, widząc jak jego szkrab wraca wyszedł mu na spotkanie jednocześnie zostawiając Haylee bez słowa. Dziewczyna tylko westchnęła i poszła za kopytnym stworzeniem.
Jeleń? I mean.. Dante?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!