14 kwietnia 2017

Od Evangelnie C.D. Zdrajcy

No to żeśmy się wpakowali. Po prostu wspaniale.
- Idźmy do kościoła albo do pubu. Muszę się zabić - mruknęłam cicho. Dobra. Przyznam szczerze, że zanim powiedziałam te słowa, to w mojej głowie brzmiały o wiele inteligentniej - Tylko jak się zabić w kościele? - zachichotałam z niewiadomego (nawet dla siebie) powodu. - Będzie bliżej na pogrzeb - powiedziałam. Po chwili ciszy zaczęłam płakać - Jaki pogrzeb? - zawyłam. Podeszłam do Zdrajcy i przytuliłam (próbowałam udusić) go rozpaczliwie. - Zdrajco!!! Nie umieraj! Proszę! Nie zostawiaj mnie saaameeej! - moje łzy skapywały na płaszcz czarnowłosego, który właśnie spojrzał na mnie z mieszaniną obłędu i wściekłości.
- Nikt nie zginie! - krzyknął, po czym złapał mnie za ramiona i zaczął mną trząść. Jego reakcja zdziwiła mnie do tego stopnia, że aż przestałam płakać - Nikt nie zginie - powtórzył, a ja tylko skinęłam głową.
- Chodźmy stąd lepiej - mruknęłam.
- Ale dokąd?
- Kościół albo pub. Możemy ewentualnie pójść na cmentarz zwierząt. Mój biedny Burek - znowu się rozryczałam. Nie mam nawet pojęcia kim (lub czym) jest ten cały Burek, ale jedno było pewne: jest martwy, a więc to był zdecydowanie dobry powód do płaczu. Zdrajca złapał się za głowę, która po chwili zniknęła (przynajmniej tak mi się wydawało).
- Zdrajco? Gdzie twoja głowa? Odkręcili ci ją? Jeśli mnie ładnie poprosisz, to mogę jej poszukać! - zaoferowałam miłosiernie. Jednak nie było to potrzebne. Po chwili Zdrajca miał nie jedną, ale dwie głowy - O! Znalazła się! Ale ta druga nie jest twoja. Oddaj ją - zachichotałam - To bardzo nieładnie zabierać innym głowy. Nie tak cię z ojcem wychowywaliśmy.

(Zdrajca? ;3 Schiza... [*] R.I.P. moje dobre opeczka)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits