07 kwietnia 2017

Od Evangeline C.D Shadow

Wyszłam na zewnątrz, zostawiając mojego gościa samego w domu. Była wspaniała pogoda: deszcz lał jak z cebra, a po niebie wciąż przelatywały pioruny. Wspaniale. Uruchomiłam moją trasę treningową, znajdującą się na moim podwórku i zaczęłam zabawę. Ściąganie na siebie piorunów i zamienianie ich we własne moce doprawdy było wspaniałym ćwiczeniem. Zawsze wtedy rozpierała mnie energia i nawet mimo późnej godziny nie byłam zmęczona. Po skończyłam ćwiczenia, dopiero, gdy burza ustała, a stało się to podczas wschodu słońca. Wróciłam do mojego domu, przemoczona do suchej nitki. Zauważyłam Shadowa śpiącego na mojej kanapie. Przeszłam cicho koło niego i poszłam do mojej sypialni. Tam wzięłam prysznic i przebrałam się. Znowu zeszłam na dół i postanowiłam, że zrobię coś na śniadanie. Co prawda nie czeka nas długa droga, ale siły zawsze trzeba mieć, prawda? Po chwili zastanowienia zabrałam się do robienia gofrów. Po jakimś czasie do kuchni wszedł Shadow. Przywitałam go i poczęstowałam świeżo zrobionym posiłkiem. Przez chwilę jedliśmy w milczeniu, po czym mężczyzna zabrał głos:
-Do jakiej watahy należysz?
-Do żadnej. Jestem samotnikiem - wzruszyłam ramionami; Shadow przypatrywał mi się z dziwnym spojrzeniem.
-No co? - zapytałam, odwzajemniając je i podnosząc brew.
-...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits