11 kwietnia 2017

Od Darknessa "Walka z Ranji Memo i J*banie worków treningowych" [+12 od Frago, co ma dość życia]

 Basior zamknął oczy i czekał. Słyszał kroki chodzącej tu i ówdzie Fragonii. Dziewczyna bawiła się sztyletami i wyżywała na workach treningowych. Ona, podobnie jak i Darkness, nie miała dzisiaj najlepszego humoru i po prostu musiała się na czymś wyżyć. Właśnie dlatego wilczur postanowił zabrać ją do tego opustoszałego miejsca. Sam też zamierzał się wyżyć, ale na żywym celu. Górne piętro publicznej, opustoszałej biblioteki miejskiej. Czarny wiedział, że niedługo się on pojawi. Musiał chwilę poczekać, a jeżeli i to nie zadziała, będzie musiał sprawić, aby ten debil tu przylazł. 
 - KURWA JEGO MAĆ! - wrzeszczała ciągle dziewczyna, co ciekawe, nie przeszkadzając tym samym Darknessowi, który udawał, że śpi. - CZY WSZYSTKO CZEGO DOTNĘ, MUSI SIĘ JEBAĆ?! 
 - Nie wiem, ale ten manekin chyba musi. Jebanie czegoś jest spoko. Zwłaszcza wrogów. - potężny wilk zmienił pozycję i ułożył się brzuchem do góry. - Poćwicz nie-ladacznico jeszcze trochę, to może pewnego razu wjebiesz Lucyferowi, staniesz się panią podziemia Persefoną i będziemy żyć długo i szczęśliwie. 
 - Szczerze, to dziwię się, że psychiczne jeszcze wytrzymujesz w tym burdelu. Mało kto cię szanuje, a ja.. - dziewczyna przestałą wyżywać się na worku treningowym i opadłą na podłogę, zalewając się łzami. - Ja już nie mam sił.
 Basior wstał. Spojrzał na Frago lekko zmieszany. Warren - podszedłby i poklepał po pleckach mówiąc "będzie dobrze, nie maż się!", Darkness uderzyłby ją i zaczął wyzywać od suk, Kai zignorowałby... ale on nie potrafił. Czuł się jak duch, który ma wszystko wywalone. Może faktycznie lepiej byłoby na stałe wrócić do podziemi? 
 - Idę poczytać. - mruknął Wilkobójca. - Znajdę ci dobry horror i znowu będziesz miała wszystko wywalone. Ludzie i Wilki..wszystkie dusze to pierdolone dziady. 
 Czarny wilk skierował się w stronę biblioteki. Przy wejściu stała potężnie zbudowana kreatura. Spojrzała na Darknessa i ruszyła na niego. Warren nie drgnął. Stał nieruchomo i dopiero kiedy kreatura zbliżyła się do niego, ten wrzasnął jak na demona przestało i rzucił się na poczwarę, rozszarpując ją, nie oszczędzając nic. Tak, tak właśnie wyglądała jego furia. Nie ma sensu nawet opisywać tej wymiany ciosów, bo w końcu było wiadome, kto wygra i jak się to zakończy. Kreatura padła martwa, jednak dla mężczyzn nie był to koniec. Wbił swoje kły w kark i zaczął pić krew, a potem znowu zaczął wyżywać się na ciele. Tak jak Frago - miał wywalone na wszystko. Musiał ją nauczyć tej sztuki, żeby dziewczyna kompletnie się nie załamała. Bo i ona miała dość. 
 Wkrótce i tak zamierzał zabrać ją do swojego królestwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits