Latałem, przez dwie godziny.
Szukając dowódcę krukonów, aż zobaczyłem biegnącego krukona z białym
kapturem.
- Mam! go!
Zamieniłem się wilka, spadałem ale mogłem skoczyć na dowódce.
Ugryzłem go, krukona nic nie zabolało.
Oderwałem, mu coś.
Skoczyłem na ziemię, a dowódca spadł.
- O CO CHODZI! oderwałem mu! kable!
- Tak, ale wreszcie cię znalazłem.
Odwróciłem się, patrzył się na mnie Berbaliox.
- BERBALIOX!
- Chyba nie wiesz, że to ja byłem tym wilkiem.
- Co?!
Powiedziałem, zdziwiony.
- Ale jakoś, alfa powiedziała mi żebym ci no wiesz zadanie hah!
Po chwili, zaśmiał się.
- Paaaaaa! paaaa! żegnaj! a może żegnaj Animareliku!
- Coś, ty powiedział?
Błysnęło coś, i obudziłem się w jakimś biurze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!