13 kwietnia 2017

Kac-morderca, czyli budzenie się u nieznajomego (Od Evangeline C.D kido)

Spojrzałam w oczy mężczyźnie.
-Czy ty na prawdę zamierzasz to zrobić? - zapytałam szyderczo.
-Owszem.
-O ile?
-Dwie stówy.
-I piwo.
-I piwo. Założę się, że nie dasz rady wypić czterech  szklanek naszej whiskey duszkiem.
-Dobra, przyjmuję zakład - uścisnęliśmy sobie dłonie - po chwili niemalże cały pub zebrał się, by obserwować zakład. Przede mną postawiono cztery szklanice tegoż właśnie trunku.
-Trzy... - zaczął odliczanie krasnolud - Dwa... Jeden... Start! - pierwsza szklanka poszła łatwo. Druga tak samo. Z trzecią było trochę gorzej, a przy czwartej było dość ciężko. Ale dałam radę. Zaczęło mi się kręcić w głowie. To był mój pierwszy i coś czuję że ostatni zakład na picie. Zwłaszcza na pusty żołądek. To był zdecydowanie zły pomysł. Odebrałam pieniądze i piwo, po czym wstałam od stolika i ruszyłam w stronę wyjścia. Kiwałam się lekko. Uznałam, że poczuję się lepiej po kilku łykach piwa, więc niezwłocznie upiłam trochę. Nie mam pojęcia dlaczego. Wyszłam z pubu. Powoli szłam w nikomu nieznanym kierunku, bez wyraźnego celu. Kręciło mi się w głowie. W takim stanie wyszłam na ulicę. I to był kolejny błąd. Ale nie mój. Jakiś wariat ustawił sobie za cel rozjechanie mnie swoim motorem. Prawie mu się udało. Potem straciłam przytomność.
***
Gdy się obudziłam, mogłam stwierdzić pewnie jedną rzecz. Głowa bolała mnie jak cholera. Zauważyłam też coś drugiego. Coś, co przynajmniej częściowo rozjaśniło mój umysł. Nie byłam u siebie w domu. Ba! Żeby tego było mało, nie byłam w żadnym z miejsc, które choć trochę znałam. Na szczęście moje rzeczy leżały obok łóżka, na którym się obudziłam. Wzięłam je szybko i starałam się cicho przedostać do wyjścia z mieszkania. Wyszłam z pokoju, ale już po chwili zatrzymał mnie głos:
-Zamierzasz tak wyjść bez pożegnania i podziękowania?
-Nie - odrzekłam do... kogoś - Do nie zobaczenia i dziękuję. Było miło, ale ja się zmywam. Ehm... Zostawiłam włączony gaz. - miałam ochotę pacnąć się w czoło za tę wymówkę, ale no cóż, kac-morderca zbiera swoje żniwo.
-...
(Kido? Dzięki za zajęcie się Elvisiem xD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits