15 lutego 2017

Od Zdrajcy cd. Tary

- Hmmm - potwierdził świeżo ochrzczony Shadow, kiwając głową i wstając pośpiesznie ze swojego miejsca na kozetce. Założył kaptur na głowę, a dłonie lekko mu drżały. 
- Ostatni raz musieliście się widzieć w poczekalni, być może dalej tam jest? - zasugerowała Tara, otwierając drzwi. - W każdym razie w tym momencie to nasz jedyny trop. Chodźmy.
  Lekarka razem z niedoszłym pacjentem wyszli z gabinetu i udali się w kierunku poczekalni. Gdy stanęli w progu trudno było choćby pomyśleć, że jeszcze kilka minut temu coś niezwykłego się tutaj wydarzyło. Było względnie cicho, wszyscy siedzieli na swoich miejscach, czytając książki, pisząc coś na telefonach, kilku nawet spało z otwartymi ustami.
- Mógłbyś ją lepiej opisać? Trudno szukać kogoś, kogo się nigdy w życiu nie widziało - oznajmiła brunetka, patrząc na Shadowa.
 - Jest niska... - zaczął ten, umieszczając otwartą dłoń na wysokości swojego biodra - drobna...
- Wszystkie dzieci są niskie i drobne - przerwała mu rzeczowo Tara. - Coś bardziej szczegółowego może? Kolor włosów, oczu?
- Blond... takie słodkie i z śliskim. - Czarnowłosy i kobieta przesunęli się na bok, po tym jak jakiś lekarz w białym kitlu z roztargnieniem przepchnął się pomiędzy nimi. - A oczy głębokie, nieskończone i gorzkie.
- To nie był najlepszy opis, jaki w życiu słyszałam - skwitowała pogodnie brunetka. - Czyli była małą blondynką o... jaki to będzie kolor właściwie? Błękity? Brązowy? Zielony?
- Czarny - odparł Shadow. 
- Czarny... - lekarka ruszyła wzdłuż rzędów pacjentów, przyglądając się wszystkim młodym twarzyczkom. Jednak żadna zdawała się nie odpowiadać opisowi czarnowłosego. Jedyna, która zdawała się być podobna była niesamowicie otyła i Shadow nawet nie przyglądając się uważnie zaprzeczył, jakoby to była ona.
  Kilka minut później stali po drugiej stronie korytarza. Człowiek był zasępiony, kobieta myślała nad czymś intensywnie.
- Bo... - zaczął Shadow, wyrywając Tarę z własnego świata. - Ja... fizycznie nie mogę zemdleć - wyznał. - To...
- Mówisz, że ktoś pomógł ci zemdleć? - spytała z zainteresowaniem kobieta, a czarnowłosy pokiwał głową. - Kto?
- Nie pamiętam nic od... - przerwał na chwilę. To zawsze trudne, by określić, kiedy urywa nam się film. - Chyba staliśmy w poczekalni.
(Tara? XD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits