- Wszystkie zwoje przemokły... - powiedział wilk, krzywiąc się i wyjmując ostrożnie nasiąkniętą skórę z torby. - I tusz się rozmazał. Nie będzie już z nich więcej pożytku. - Rzucił sakwę na ziemię. - Teraz tak.
Białowłosa pokiwała głową i przeszli przez puste pomieszczenie, wchodząc w ciemny korytarz. Bardzo długi, ciemny korytarz. Szli w ciszy. Nic w końcu nie skłaniało ich do rozmowy. Nie łączyła ich żadna więź. Tylko najemnik-zleceniodawca. Tylko.
- Od dawna zajmujesz się wykonywaniem zleceń - zapytał, jakby od niechcenia, Zdrajca.
- Od pewnego czasu - ucięła krótko. Najwyraźniej nie chciała mówić o sobie. Czarnowłosy milczał tylko przez chwilę. Sam nigdy nie był jakoś specjalnie dobry w kontaktach międzyludzkich. Z tego co wiedział zdołał sprawić, by sporo silnych osobistości go znienawidziło. A był wśród nich ten, na którym najbardziej mu zależało.
- To musi być ciekawe życie... - zaryzykował stwierdzenie, a widząc, że dziewczyna wzrusza ramionami nabrał nieco pewności siebie. - Włóczysz się po knajpach, przyjmujesz zlecenia, robisz krótkie wypady do jakichś ciemnych jaskiń... - Człowiek powoli zaczynał się rozkręcać. - To musi być niesamowite powołanie, do bycia najemnikiem. Z drugiej strony...
Nagle zamilkł. Zatrzymał się i obrócił w prawo.
- Byliśmy tutaj - oznajmił ponuro, kompletnie zmieniając swoją postawę o trzysta sześćdziesiąt stopni w ciągu sekundy.
- Czemu tak sądzisz? - Białowłosa odwróciła się do niego, a mimo, że jej zielone oczy jarzyły się lekko w ciemności, Zdrajca był pewien, że nie widzi za dobrze.
- Ten symbol na kamieniu. Przechodzimy koło niego drugi raz. - Człowiek potarł delikatnie palcami wklęsły znak.
- Jesteś tego pewien, że to ten sam? - Evangeline podeszła do niego i zbliżyła twarz do ściany. - W tej ciemności nie zauważyłam go wcześniej... teraz pewnie też bym nie zauważyła. A co dopiero zapamiętać szczegóły.
- Doskonale widzę w ciemności - zapewnił Zdrajca. - To jest ten sam znak.
- Więc utknęliśmy w pętli - oznajmiła białowłosa, rozkładając ręce. - To częste zabezpieczenie. Zawsze tak samo uciążliwe. Najłatwiej przerwać pętlę, robiąc coś niespodziewanego...
- W niskim, okrągłym tunelu z kamienia, prowadzącym do przodu i do tyłu - uzupełnił Zdrajca, nie bez ironii.
- W takim razie klucz musi tkwić w tym symbolu - oznajmiła białowłosa, odpychając dłoń towarzysza i gładząc kamień. - Choć jakoś nie kojarzę tego języka.
- Ja także.
Evangeline? Kolejna zagadka, pani najemniczko :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!