22 lutego 2017

Od Zdrajcy cd. Evangeline

- Jakiego rodzaju przysługi? - nalegał Zdrajca. Niebezpiecznie jest zobowiązywać się do czegoś, o czym nic nie wiesz. Bardzo niebezpiecznie. z drugiej strony...
- Więc rezygnujesz? - spytała Evangeline, patrząc na niego z wyższością.  
  Z drugiej strony Zdrajca sądził, że sprawa była tego warta. Szczególnie patrząc na nowe fakty, które wypłynęły w toku dyskusji.
  Na pewno mnie przejrzała, debilu, pomyślała jakaś jego część, jednak inna od razu zaprzeczyła. Oczywiście czarnowłosy nie wątpił w inteligencję najemniczki, jednak nie powinna tak łatwo przejrzeć podstępu. Nawet ona. Westchnął w duchu.
- Zgoda - powiedział wreszcie. - Zgadzam się na twoje warunki. To gdzie się spotkamy, jak już zajmiesz się swoimi sprawami?
- Najlepiej na skraju miasta. Tam, gdzie poprzednio analizowaliśmy zwoje - zarządziła białowłosa. Po czym posłała człowiekowi nieprzeniknione spojrzenie, odwróciła się na pięcie i wyszła z karczmy.
  Zdrajca subtelnie wniknął w mrok fotela, pozostawiając nienaruszony kufel piwa.

  Na chwilę wpadł na plażę, zobaczyć, jak idą prace przy altanach. Widząc, że wszystko porusza się powoli na przód, nawet bez jego ingerencji zaglądnął jeszcze do biblioteki Nawiedzonego Domu. Ciekawego miejsca, bo mieszczącego w sobie nieprzebrane ilości wspomnień, gotowych w każdej chwili zmieść przybysza z powierzchni ziemi. Jednak jakoś sobie radził. Potrzebował więcej informacji o Szkarłatnym Cierniu i grupie, dla której pracował, którą dowodził. Wzrok człowieka przyciągnął obity w czerwony jedwab pamiętnik i bez zastanowienia po niego sięgnął. Jednak źródło wiedzy okazało się tak samo niebezpieczne, jak nieprzydatne. Rzucając pamiętnik na ziemie Zdrajca błyskawicznie znalazł się poza budynkiem i oparł się o ścianę. Potworne. Potężne. Choć było jedynie wspomnieniem... Jak potężny musi być oryginał?(...)

  Zdrajca usiadł w cieniu, pod drzewem, czekając na przybycie Evangeline. W jego głowie galopowały sprzeczne myśli, zderzając się co chwila kopiami, jednak żadna z nich nie chciała spaść z konia i uznać przegranej. 
  Wtem coś cicho zaszeleściło o trawę i nadeszła najemniczka.
(Evangeline? XD #najpierw_przelecieć_pół_świata_a_potem_szukac_czegoś_w_sprawdzonych_źródłach #książkach
#i_tak_się_boję_co_każesz_Zdrajcy_zrobić_w_zamian #czytałam_opo_od_haylee)

1 komentarz:

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits