Gdy mała pani inżynier ustawiła już belki w odpowiednich miejscach, Zdrajca razem z Est i Kernegiem wzięli się do prób złączenia tego w jedną całość. Początkowo nie bardzo im się to udawało i konstrukcja ciągle się rozpadała, a kilka belek zostało przez nich zniszczone z powodu prób, jednak wkrótce zdołali zrobić pierwszy nacios w odpowiednim kszatałcie, który sam w sobie trzymał kawałki drewna ze sobą.
- A jednak przydałoby się coś, żeby to połączyć - zauważyła Sadoko, przyglądając się planom. Z powodu swoich małych rozmiarów nie mogła za bardzo pomóc przy ustawianiu belek, jednak najwyraźniej świetnie odnajdywała się w roli kierownika.
- ...yniosę - oznajmił Zdrajca, by zniknąć na chwilę i kilka minut później wrócić z torbą, pełną gwoździ, młotków oraz z kilkoma zwojami liny, owiniętymi wokół niego. Zrzucił to wszystko przed lalką i spojrzał na nią pytająco.
- Myślę, że te długie gwoździe, te zakręcone, będą odpowiednie do mocowania najistorniejszych częsci - powiedziała Sadoko. - A te proste, do pozostałych. Linami można dodatkowo umocnić złączenia. Co się tak patrzycie? Tak jest pokazane na rysunku.
Zdrajca spojrzał na schemat, jednak nie zauważył tam wspomnianych przez istotkę szczegółów, więc tylko wzruszył ramionami i wziął się do roboty.
Dwie godziny później Est, zasapana oparła się o drzewo i spojrzała na fundamenty i szkielet altany, który udało im się ułożyć. Powoli osunęła się na ziemię. Wyglądała na wykończoną. Zdrajca kończył jeszcze mątować ostatnią, górną belkę, gdy zauważył, że nikt mu nie asystuje. Zeskoczył z prowizorycznego podwyższenia i podszedł do dziewczyny.
- W ...orządku? - spytał. - ...ie ...ajlepiej ...yglądasz.
- Jestem zmęczona, czego się spodziewałeś? - burknęła.
Zdrajca pokiwał głową. Faktycznie, w ciągu tych godzin odwalili kawał niezłej roboty. A Est była człowiekiem. Jej próg wytrzymałości był znacznie mniejszy, niż kreatur Zdrajcy.
(Est? Miyashi/Sadoko?)
- A jednak przydałoby się coś, żeby to połączyć - zauważyła Sadoko, przyglądając się planom. Z powodu swoich małych rozmiarów nie mogła za bardzo pomóc przy ustawianiu belek, jednak najwyraźniej świetnie odnajdywała się w roli kierownika.
- ...yniosę - oznajmił Zdrajca, by zniknąć na chwilę i kilka minut później wrócić z torbą, pełną gwoździ, młotków oraz z kilkoma zwojami liny, owiniętymi wokół niego. Zrzucił to wszystko przed lalką i spojrzał na nią pytająco.
- Myślę, że te długie gwoździe, te zakręcone, będą odpowiednie do mocowania najistorniejszych częsci - powiedziała Sadoko. - A te proste, do pozostałych. Linami można dodatkowo umocnić złączenia. Co się tak patrzycie? Tak jest pokazane na rysunku.
Zdrajca spojrzał na schemat, jednak nie zauważył tam wspomnianych przez istotkę szczegółów, więc tylko wzruszył ramionami i wziął się do roboty.
Dwie godziny później Est, zasapana oparła się o drzewo i spojrzała na fundamenty i szkielet altany, który udało im się ułożyć. Powoli osunęła się na ziemię. Wyglądała na wykończoną. Zdrajca kończył jeszcze mątować ostatnią, górną belkę, gdy zauważył, że nikt mu nie asystuje. Zeskoczył z prowizorycznego podwyższenia i podszedł do dziewczyny.
- W ...orządku? - spytał. - ...ie ...ajlepiej ...yglądasz.
- Jestem zmęczona, czego się spodziewałeś? - burknęła.
Zdrajca pokiwał głową. Faktycznie, w ciągu tych godzin odwalili kawał niezłej roboty. A Est była człowiekiem. Jej próg wytrzymałości był znacznie mniejszy, niż kreatur Zdrajcy.
(Est? Miyashi/Sadoko?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!