Czerwona szyja smoka wystrzeliła w kierunku wilków. Zdrajca zareagował błyskawicznie. Skoczył na Atosa i obaj towarzysze wpadli w błoto. Czarny stwór poderwał się gwałtownie, kompletnie nie zrażony upadkiem w lepki smar i skoczył w kierunku przeciwnika, omal nie przypłacając tego swoim bytem. Smok zionął ogniem, który musnął futro Zdrajcy, nim ten zdążył zanurkować w mroku. Wilk, dysząc ciężko, wypadł z niego po drugiej stronie stwora. Jasny ogień stopił sporo mroku, wchodzącego w skład boku stwora. Zdrajca, korzystając z chwili wytchnienia zaczął odtwarzać straconą tkankę, przy okazji generując dodatkowe ostrza.
Tymczasem Atos zmuszony był odturlać się jeszcze dalej, by uniknąć płomieni. Gdy wreszcie podniósł się na równe łapy i ruszył do ataku zapadł się po kłąb w bagno. Co gorsza, nie mógł uchwycić gruntu, a smok uśmiechnął się paskudnie i zaczął zbliżać do basiora. W gardle czerwonej gadziny narastał cichy warkot. Warkot? Nie, to nie był warkot. Jednak dopiero, gdy przybrał na sile Atos mógł to stwierdzić z całą pewnością. To był rechot. Obrzydliwy rechot okrutnej, pozbawionej duszy bestii.
- Nie rozumiem, co w ten sposób zyskasz! - krzyknął do niego coraz bardziej zapadający się Atos. - Mógłbym przynieść dla ciebie wszystkie skarby, których byś sobie zażyczył, więc oddaj mi naszyjnik!
Smok tylko zaczynał rechotać oraz głośniej. Jego pysk był już prawie przy pysku basiora, gdy nagle... coś jakby pchnęło go od tyłu, przeliczył się i poleciał kilka metrów do przodu, jednocześnie upadając na Atosa i zatapiając go swoim ciężarem w bagnie.
Potwór próbował się wygrzebać, jednak nim zdążył to zrobić, Zdrajca podciął mu przednie łapy i bestia, rozpaczliwie próbując chwytać się pozostałymi pazurami ziemi powoli zsuwała się do bagna. Kilka sekund czarny wilk patrzył, jak smok ginie w zdającej się móc pomieścić wszystko otchłani, gdy nagle zauważył, że jest sam.
- Atos - przypomniał sobie i zaczął biegać nerwowo w poszukiwaniu basiora. - Atos!
W miejscu, w ktorym przed chwilą zatonął smok pojawiło się kilka bombelków. Zdrajca rzucił się w tamtym kierunku i od razu zapadł po pierś w bagno. Jednak nie zważał na to. On tam jest. Pod tym całym... syfem. Jeśli nie uda mu się go pochwycić... jeśli... Wilk starał się rozgarniać błoto, by zapadać się szybciej...
(Atos? XDD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!