28 lutego 2017

Od Vipera "Walka z Silence"

 Chłopak wpatrywał się beznamiętnie w ekran telefonu komórkowego, odczytując kolejną wiadomość od brata. Anubis prosił o pilne spotkanie, jednak Viper nie miał ochoty z nim rozmawiać. Nawet przez komórkę. Wataha zrobiła się ostatnio strasznie cicha, co mocno niepokoiło Alphę. Zmienił się przez to, możliwe, że na gorsze. Dorósł? 
  Brązowowłosy wstał z ławki. Ostatni raz rozejrzał się po okolicy, zanim zmienił się w białego basiora. Na Ziemi przebywanie w tej formie było dla chłopaka niebezpieczne, jednak wcale na to nie zważał. Właściwie to ostatnio wszystko miał w dupie i robił tylko i wyłącznie to, co mu się podobało. (...)
  
  Delikatnie wysunął ostrze z pochwy, po czym przesunął się w stronę istoty. Białe skrzydła wystawały z każdej strony cielska postaci, która tylko czekała, aby zaatakować młokosa, który wtargnął na jej teren. Dookoła panowała głucha, nienaturalna cisza. Nie było słychać nawet najmniejszego szelestu. Ponoć taka cisza niektórym tylko pogarszała słuch.   
  Viper zaatakował, jednak został powalony przez jedno z skrzydeł. W końcu bestia wykonała jakikolwiek ruch. Po tej prowokacji zaczęła dosłownie miotać się i szamotać na wszystkie strony. Teraz dopiero stanowiła zagrożenie. 
  Chłopak próbował ją jakoś podejść, jednak nie miał pojęcia nawet, gdzie to ma oczy, a gdzie szczęki. Jedyny przedmiot, który rozróżniał prawą stronę od wszystkich innych, był mały, srebrzysty dzwoneczek na jednym ze skrzydeł potwora. Instynkt podpowiedział alphie, że akurat tam może zaatakować. I właśnie to zrobił. Trafił na małą szparkę pomiędzy skrzydłami i po chwili monstrum padło martwe, a Viper momentalnie zaczął słyszeć kroki. Z początku myślał, że był to tylko szok, albo jakiś rodzaj złudzenia, jednak po chwili coś złapało go za rękę i położyło na usta chłopaka dłoń.
  Nie mógł być to nikt inny, niż Darkness. 
- Cicho, bo jeszcze nas tu ktoś zobaczy. Po cholerę zabijałeś Silence!
  Brązowowłosy nawet nie miał pojęcia, o co mogło chodzić. Dopiero, kiedy Darkness zaprowadził go do okna opuszczonego domu, zobaczył policję, która zamierzała właśnie wejść do domu.
- KU*RWA! - wrzasnął czarnowłosy i puścił syna. - Znaleźli mnie. Panoćku, błagam, powiedz im, że cały dzień byłem wczoraj w domu, to cię nie zgwałcę!
  Viper tylko mruknął nerwowo. Nie chciał czekać, aż Wilkobójca dobierze mu się do skóry, więc wolał jednak stanąć po jego stronie. Po chwili zobaczył cień, który skierował się w stronę czarnowłosego.
 - Ekhem..panie..chyba już poszli. - powiedziała postać.

[Dobra, beznadziejnie to wyszło, ale weny zero..soo..popisze ktoś?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits