- Ponieważ jestem w stanie dobrze ci zapłacić- powiedział mężczyzna pogodnie. Cała ta sytuacja była coraz bardziej interesująca. Po jego słowach rozmowy w niemal całej karczmie ucichły; każdy czekał co się teraz wydarzy.
- Chodźmy gdzieś indziej - powiedziałam - Tutaj nie da się rozmawiać w spokoju - położyłam na stoliku pieniądze za posiłek. Czarnowłosy tylko kiwnął głową i wyszedł za mną z karczmy, założywszy uprzednio kaptur. Jakieś problemy ze słońcem?
***
- Zapraszam - powiedziałam, zapraszając go do mojego mieszkania teatralnym gestem. Przez całą drogę żadne z nas się nie odezwało, co nie przeszkadzało mi zbytnio. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego właściwie zaprowadziłam go do swojego mieszkania. Przecież nigdy żaden zleceniodawca nie był u mnie w domu. Odpowiedź była banalnie prosta. I on, i ta mapa nie byli normalni. Na poszukiwania tego świstka zmarnowałam mnóstwo czasu.
- Chcesz coś do picia? - pokręcił głową. - Jak mam w ogóle do ciebie mówić, co?
- Wystarczy Zdrajca. - powiedział.
- Świetnie. Jestem Evangeline. Pozwolisz, że przejdę do sedna - powiedziałam, siadając przy stole w jadalni. - Mówiłeś, że chcesz, żebym pomogła ci odnaleźć starożytny artefakt. Jednak dobrze wiesz, że to będzie sporo kosztowało.
- Oczywiście, że wiem - miałam dziwne poczucie, że coś jest nie tak. Jeszcze żaden zleceniodawca nie przyjmował z takim spokojem mojej ceny. Widać mu zależy. Może nawet bardzo. Wspaniale, w takim razie będzie można wytargować porządną sumkę. Położyłam łokcie na stole, łącząc je w palcach. Przypatrywałam się w Zdrajcę intensywnie przez jakiś czas, ale on nie zwracał na to uwagi.
- Ustalmy koszty - zaczęłam - zaliczkę, stanowiącą jedną czwartą z całej ceny, chcę dostać przed wyjazdem. Reszta może być, gdy już wrócimy.
- Nie ma problemu - powiedział Zdrajca, a na jego twarz nie wpłynęły żadne silniejsze emocje.
- Wspaniale - uśmiechnęłam się niemalże drapieżnie - Cztery tysiące? Albo nigdzie nie jadę i szukaj sobie innych takich jak ja. Ale ostrzegam - powiedziałam tak, jakbym opowiadała mu jakąś wielką tajemnicę - Większość z nich już nie żyje, więc musiałbyś szukać po drugiej stronie. To jak będzie? Kolejna mała rada, bo mam dzisiaj dzień dobroci. Nie próbuj mnie oszukać, Zdrajco. Naprawdę nie polecam ci takiego pomysłu.
(Zdrajca? Zapłacisz, czy idziesz szukać?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!