- Co ty robisz? - spytał zdziwiony Viper, na co Est oblał gorący rumieniec z powodu zawstydzenia.
- Tak jak proponowałeś, zwiewamy stąd. - Bez zatrzymywania się, szli tak długo tak by zniknąć z oczodołów Sansa, po czym Est otworzyła i razem teleportowali się w znane jedynie niebieskowłosej miejsce. Parcela ta okazała się kamienistą plażą z widokiem na morze o czystym piasku i krystalicznej wodzie. Niebo błyszczało kolorami zachodzącego słońca, co dodawało romantycznej atmosfery. - Przepraszam, jeżeli coś zaplanowałeś.. ale postanowiłam, że może powinniśmy spędzić naszą randkę tutaj. To jedyne miejsce w którym Sans na pewno nas nie znajdzie. - Powiedziała cicho, nie chcąc zawadzać chłopakowi.
- Nic się nie stało... - Odpowiedział, próbując podnieść się na duchu. - Tak jakby nic nie zaplanowałem, więc... - Zaśmiał się nerwowo, urywając tym swoją wypowiedź. Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie po czym zdjęła swoje klapki z różowymi groszkami i złapała je w jedną rękę.
- Skoro mamy się przejść to je zdejmę... nie są zbyt wygodne. - Stwierdziła i spojrzała się w stronę zachodzącego słońca i uśmiechając się delikatnie. - Dzisiejszy zachód jest olśniewający, nieprawdaż? - powiedziała do chłopaka by rozluźnić sytuację. Wiatr zawiał delikatnie, wprawiając w ruch niebieskie kucyki dziewczyny, które wraz z wiatrem tańczyły do cichej piosenki granej przez szum fal.
Viper? v.v
U was przy najmniej jest romantyzm a u mnie żywe trupy -_-
OdpowiedzUsuń