Oczy mężczyzny zaszły mgłą. Poprawił swoją grzywkę i sięgnął po kolejną butelkę. Tym razem jednak wyprzedziła go Fragonia. Jako pierwsza dotknęła zimnej puszki po piwie i zanim czarnowłosy zdążył zareagować, dziewczyna wylała zawartość przez okno.
- Nie pij już, i tak wychlałeś cały spirytus z apteczki i wódkę o smaku cytursów. Czego ty jeszcze chcesz?
Czarnowłosy uśmiechnął się złowrogo w stronę brązowowłosej. Kiedy ta się do niego zbliżyła, Wilkobójca złapał ją od tyłu i usadził na swoich nogach, po czym włożył swoją lodowatą dłoń pod bluzkę dziewczyny. Ta niespodziewanie wybuchnęła śmiechem.
- Z czego rżysz? - warknął i strącił dziewczynę.
- Ła-łaskotki mam. - zachichotała.
Śmierćmistrz spojrzał na nią z niemałym obrzydzeniem i wstał z kanapy. Nie ukrywał, że nadal miał zamroczony umysł, dlatego chwiał się okropnie na nogach. Oparł się z trudem o ścianę i niespodziewanie zwrócił część wypitych alkoholi. Wpatrywał się bezmyślnie w kolorowe plamy na podłodze. To dzisiaj. Pomimo upływu roku nadal o nim pamiętał. Teraz jednak nie wiedział, czy nadal go kocha. Fragonia uważała, że powinien z nim porozmawiać, jednak na samą myśl o spotkaniu czarnowłosy po prostu się wściekał. Zdarzało mu się podnosić rękę na towarzyszkę i to dosyć często, jednak zawsze miał ku temu powód. I jednym z takich powodów było właśnie poruszenie tego tematu.
- Sama przecież nienawidzisz gei. - mruknął pod nosem na tyle cicho, aby Cornelia nie usłyszała. - W dodatku podkochujesz się we mnie, moja mordeczko. (...)
Istotnie, został do tego zmuszony. Kiedy w końcu wytrzeźwiał postanowił przejść się po ciemniejszych uliczkach dużego miasta. Starał się zapomnieć o tym wszystkim. Zapalił pierwszego papierosa.
Zamknął oczy i wziął głęboki oddech. Poczuł głód. Dawno nie pił czerwonego wina, nie kosztował krwi, nie jadł nic z kechupem.
Zgasił fajkę. To źle na niego wpływało. Miał wrażenie, że dosłownie zaraz wybuchnie. Dobrze, że nigdzie nie było żadnych ludzi na których mógłby się wyżyć. Ani Fragonii. Dziewczynka i tak miała przez niego zrytą psychikę.
Nagle coś go uderzyło. Kątem oka zauważył czarnowłosą postać, która zaczęła zbierać coś z chodnika. Wiedział już, na kogo trafił.
- Szukasz darmowego wpierd*olu? - zapytał Darkness.
<Mefuś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!